2007-05-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Trening dzień po dniu (czytano: 170 razy)
Dawno tego nie praktykowałem, nie biegałem dwóch dni po kolei. Wolne dni jednak zachęciły mnie do częstszych treningów i przeżyłem to bez większego problemu.
W ¶rodę, 2 maja postanowiłem zaszaleć na wydmie. Przebiegłem j± w jedn±, a potem drug± stronę, po drodzę pokonuj±c czę¶c biegu górskiego w Falenicy. Brak opadów w ostatnich dniach sprawił, że podbiegi, zbiegi i kręta trasa poł±czona z łachami piachu, stanowiłaby nie małe wyzwanie nawet dla dobrego biegacza, a co dopiero dla mnie. Udało mi się jednak utrzymać niezłe tempo i kondycję. Ł±cznie, krosu było 10km plus 5 kilometrów dobiegu z i do domu.
Wieczorem wybrałem się na imprezę integracyjn± Entre. Było bardzo sympatycznie, ale następnego dnia nie miałem ochoty na żadn± aktywno¶ć fizyczn±. Podziwiam Fila, który towarzyszył mi w piciu izotoników, a w czwartek biegł w Biegu Konstytucji. ;)
W pi±tek byłem na wsi i postanowiłęm wykorzystać ten dzień na bieg po asfalcie. Zrobiłem 11 km, w tym 5 przebieżek 200 metrowych. Dawno nie robiłem przebieżek, to chyba pierwsze od kilku miesięcy. Fajnie tak od czasu do czasu pobiegać sprintem.
Sobota to jak zwykle bieg FBI, tym razem tylko z ASem na rowerze. Szkoda, że tak długo zmaga się z kontuzj± - dobrze jednak, że może pływać i jeĽdzić rowerem, bo pewnie by nie wytrzymał bez żadnej aktywnio¶ci fizycznej. Pobiegli¶my z Ronda nad Wisłę. Piękna pogoda, słońce, ale jednak chłodno. 15 kilometrów zleciało jak z bicza strzelił.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |