Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [31]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
jann
Pamiętnik internetowy


Jan Nartowski
Urodzony: 1959-03-24
Miejsce zamieszkania: Warszawa
140 / 169


2017-09-17

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Półmaraton Mondi Chełmno-Świecie (czytano: 811 razy)

 

Znów uczciwie przepracowany weekend. W sobotę 16 września 6 edycja GPW. Pogoda dość dobra. Pochmurnie i ciepło. O 11:00 startują panie, 11:10 start panów. Początkowo wystrzelam dość szybko ale po kilkuset metrach mityguję się, że nie pora na zarzynanie się. Tym bardziej że i tak nie będę klasyfikowany w klasyfikacji końcowej. Potrzebuję po prostu nakręcić trochę kilometrów przed Maratonem Warszawskim. Niewielka frekwencja sprzyja jednak dobrym wynikom. Biegnę spokojnie starająć się utrzymać założone tempo około 4:35/km. Wyprzedzam kilku znajomych i uzyskuję czas 44:55 i miejsce 83/190. No proszę to najlepszy czas w tym sezonie na 10 km. Kto by pomyślał.
Szybko się zbieram bo przede mną 300 km.do Świecia.
Na półmaraton Mondi Chełmno Świecie w niedzielę 17 września wybraliśmy się z Januszen i Darkiem. To kameralna impreza na 200 osób i do końca była możliwość zapisania się, w dodatku za naprawdę rozsądne pieniądze. Biuro zawodów i szatnie jak również meta usytuowane są w szkole w Świeciu. O 10:25 ruszają cztery autokary aby przewieźć biegaczy do oddalonego o 7 km Chełmna. Start zorganizowany jest na urokliwym Rynku w Chełmnie. Pogoda dość dobra pomimo wczorajszego deszczu dziś jest sucho i umiarkowane zachmurzenie. Bieg ma raczej charakter lokalny , nie widać zawodników spoza Pomorza i Kujaw. Ja jeden jestem z Warszawy. O 11:00 ruszamy , okrążamy Rynek i brukowaną ulicą zbiegamy ostro w dół. Tempo spada poniżej 4:00 na minutę, a ja stwierdzam, że nie rozgrzałem się dość dobrze aby biec z taką prędkością. Coś odzywa się w kolanie i w stopie. Na szczęście po 2 km wracamy do normalnego tempa. Wybiegamy z Chełmna i asfaltową drogą dobiegamy do głównej szosy i mostu na Wiśle. Biegniemy poboczem oznaczonym czerwonymi pachołkami przy normalnym ruchu drogowym. Pierwszy uciążliwy podbieg na most na Wiśle około 1 km długości w górę wąskim poboczem, mieszczą się tylko dwaj biegacze obok siebie. Trzymam założone od początku biegu tempo około 5:00-5:05 min/km. Z dużym wysiłkiem docieram do wierzchołka mostu. Teraz kilometr łagodnego zbiegu i za mostem skręt w lewo . Wbiegamy na wąską asfaltówkę prowadzącą wzdłuż wału przeciwpowodziowego na Wiśle. Zaraz za skrętem na 5 km punkt z wodą. Muszę się mocno chłodzić bo słońce zaczyna przygrzewać a wał daje osłonę przed wiatrem od Wisły. Na 7 km mam kryzys zaczyna być za ciepło, znów polewam się wodą z butelki. Wyprzedza mnie Darek. Pomimo kryzysu usiłuję trzymać tempo. Podłączam się do jakiegoś biegacza i tak ciągnę do 9 km. Sprawdzam tętno, przy tej prędkości nie mogę zajść poniżej 145bpm. Dlatego jestem taki zmęczony. Później odbijamy w prawo od wału powodziowego na pola, gdzie już zaczyna wiać chłodny wiatr. Jest znacznie łatwiej biec. Na 10 km znów woda. Po mału zbliżamy się do skarpy wiślanej. Od 11 km zaczynają się podbiegi dość długie i uciążliwe, część biegaczy przechodzi do marszu. Ja biegnę zwalniając nieznacznie. Zbiegi są krótsze i dość łagodne , ostatecznie musimy się wspiąć na tą skarpę wiślaną. Znów biegniemy poboczem głównej drogi. Do 15 km trzymam założone tempo. Jest ciepło ale da się biec. Na 17 km znów woda. Nawet nie muszę się za bardzo polewać. Łykam trochę wody i biegnę dalej. Szosa prowadzi w dół bo musimy przebiec pod mostem na Wiśle. Wbiegamy do Świecia, na 20 km ostry i długi podbieg, jest ciężko ale trochę przyspieszam. Krótki zbieg i znów krótki podbieg, skręcamy w lewo z głównej ulicy na dobieg do szkoły. Jeszcze kilkaset metrów . Wyprzedzam kilku biegaczy i jest meta. Czas1:45:33 i miejsce 76/159. To najlepszy mój czas w tym sezonie. W szkole czeka na nas prawdziwy obiad z kotletem schabowym i kompotem z truskawek. Przypominają się smaki dzieciństwa Nie ma nic lepszego niż stołówkowy schabowy .
Impreza kameralna i bardzo przyjemna, trasa trudna i urozmaicona z licznymi podbiegami i zbiegami. Rozegrana przy dobrej pogodzie i umiarkowanym słońcu. Organizacja i oprawa dość skromna ale udana. W ładnym stylu uczciliśmy 50-cio lecie zakładów papierniczych MONDI.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
BuDeX
00:12
kos 88
23:49
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
Robak
22:37
szalas
22:34
staszek63
22:06
uro69
22:01
edgar24
22:00
elglummo
21:57
marekcross
21:36
Beata72
21:26
jacek50
21:01
JW3463
20:50
Jerzy Janow
20:32
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |