Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [5]  PRZYJAC. [85]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
ksero vel. NAMORDNICZEK
Pamiętnik internetowy
Dalej, szybciej, dłużej

Andrzej Majkut
Urodzony: 1975-09-16
Miejsce zamieszkania: Chmielów
37 / 47


2015-02-06

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Jak się planu trzymasz to wszystko jest oki (czytano: 1109 razy)



Tak jak w temacie, każdy z nas jeśli ma cel to musi mieć też środki do jego realizacji. Nie możemy się poruszać jak kaczki po błocie i szukać na chybił trafił jedzonka. Należy to wszystko sobie usystematyzować, aby przyniosło to zamierzony efekt.
Od kilku tygodni realizuję właśnie taki plan po biegi górskie i jak na razie przynosi on zdecydowane efekty w postaci większej wytrzymałości, sprawności a co najważniejsze: omijają mnie różnego rodzaju "niedomagania" ze strony układu ruchowego, zwane potocznie kontuzją.
Tutaj po raz kolejny sprawdza się to, iż nie samym bieganiem biegacz żyje. Musimy uwzględnić w swoim planie i czas wolny i czas potrzebny na regenerację no i oczywiście czas potrzebny na czynności inne, jak: rozciąganie, stabilizacja, wzmocnienie różnych grup mięśni.
Nie jestem żadnym znawcą biegania, bo za takiego uchodzić nie mogę. Jestem amatorem, który lubi to co robi i nic "nie musi". Ale jedno wam powiem: jak nie mamy pewnych rzeczy uporządkowanych, to bieganie wpłynie nam na życie osobiste i zawodowe, a to z kolei wpłynie nam z powrotem na bieganie. Musimy zachować rozsądny umiar w tych dziedzinach.
Wracając do metod służących realizacji naszych celów biegowych, to nie możemy niestety robić tak, jak pewnie często się zdarzało, że na fali mody biegamy więcej, szybciej, dalej nie patrząc i nie słuchając po drodze naszego ciała.
Jest to przestroga dla na pewno wielu ludzi, także i mnie. Słuchajmy naszego ciała.
Kilka dni temu rozmawiałem z kolegą, który przygotowuje się do biegów górskich, nie stosując się właśnie do żadnych programów biegowych. Dziwi się: że zaczynają go nogi boleć, że zaczyna tracić motywację, że nie wie, co dalej.
Ale cóż, biega po asfalcie co z kolei niszczy go wewnętrznie jako "górala". Nie wiem, czy mnie posłucha i zmieni cokolwiek, ale należy mieć nadzieję.
Co do planu treningowego: kilometraż 100 km w tygodniu, podbiegi na 90% i 2 km odcinki biegane szybciej nie wpływają w żadny sposób destrukcyjne na mnie. Dlatego też : słuchajcie innych ale przede wszystkim słuchajcie siebie. NIC NA SIŁĘ.
Z biegowymi pozdrowieniami dla wszystkich; ksero vel. namordniczek.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
biegacz54
04:43
orfeusz1
01:01
camillo88kg
00:14
przemcio33
23:50
fit_ania
23:47
conditor
23:28
janeta75
23:27
andreas07
23:20
witold.ludwa@op.pl
23:08
arco75
23:02
grzedym
22:46
hajfi1971
22:44
Januszz
22:32
Fred53
22:22
stanlej
22:16
romelos
21:47
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |