2014-12-07
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bieg Mikołajkowy, czyli krótka recenzja. (czytano: 1622 razy)
6 grudnia, Strzeszynek pod Poznaniem, 10 km i 1500 Mikołajów w tradycyjnych czerwonych czapkach z białymi pomponami. Niektórzy, co dowcipniejsi wystartowali nawet w kompletnych strojach ¦więtego. I wszyscy biegli po lesie, wokół jeziora Strzeszyńskiego. Widok jak z bajki ! Dla dzieci nieprawdopodobna fajda a i dla dorosłych niezła zabawa. Koło południa zrobiło się naprawdę czerwono na polanie przy plaży no i w poszczególnych strefach czasowych. Stanęłam sobie ostrożnie w strefie czasowej : PONIŻEJ 60 minut. Pomy¶lałam, że je¶li wykręcę lepszy czas to dobrze a je¶li nie to rozpaczać nie będę, bo znam swoje możliwo¶ci albo raczej ich brak. Ruszali¶my falami podobnie jak nad Rusałk±, co 2 minuty. Chyba wystartowałam za szybko i po chwili już miałam problemy z oddychaniem, więc wyrównanie oddechu trochę trwało i nie było komfortowe ani łatwe. A przecież trener mówił, żeby 1 km na spokojnie….. Oczywi¶cie 5 km to nie 10 km, zatem utrzymanie tempa, które narzuciłam sobie na pocz±tku nie było łatwe i zaczynałam powoli zwalniać. Na pierwszym okr±żeniu ochoczo wyprzedzałam innych biegaczy by potem dać się im wyprzedzić. No, ale człowiek uczy się na błędach. Pod koniec przy¶pieszyłam, gdy okazało się, że tylko 2 km s± do mety. Strasznie szybko to przeleciało w porównaniu do HM-u. Tam się inaczej biegnie, inaczej rozkłada siły i inaczej planuje strategię. Tu jeszcze nic nie zd±żyłam zaplanować a już był koniec. Najciekawsze było to, że biegłam niby dobrze znan± sobie tras± tyle, że w odwrotnym kierunku i o nieciekawej porze roku. ¦cieżka wokół jeziora zawsze kojarzy mi się z latem, zieleni± i słońcem no i rowerem. Teraz była szara, bura, bezlistna i smutna. Na mecie czekała gor±ca herbata i drożdżówki, ale gdy zobaczyłam długi sznur Mikołajów to potruchtałam do samochodu. Prędzej wypiję t± herbatę w domu niż doczekam się jej tutaj. Byłam już w aucie, gdy dostałam systemowego smsa z wynikami.
Nie powalaj±, ale nie s± najgorsze.
Kategoria open – 475 miejsce
Kategoria wiekowa – 2 miejsce K 50 ;) . Widzę, że wiek zaczyna być moim sprzymierzeńcem ;) Szkoda, że nie umiejętno¶ci ;0 ( znowu moje sarkastyczne poczucie humoru ale jakże trafna to uwaga ! )
Czas netto – 53’35’’
No to ustawiłam się w dobrej strefie ;)
I jeszcze jedno. Podoba mi się pomysł, że moje bieganie czemu¶ służy. To nie był taki zwyczajny bieg tylko bieg charytatywny dla dzieci z domu dziecka. Fajnie wiedzieć, że moje zmęczenie komu¶ pomoże to wtedy inaczej się biegnie. No przynajmniej JA tak mam. Dzisiaj, gdy biegłam trening nad Malt± - bardzo spokojny trucht jak rozpisał mi w planie trener - widziałam małe grupki biegaczy w czapeczkach Mikołaja i dmuchan± metę przy stoku narciarskim. Widać szykował się kolejny Mikołajowy bieg.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Namorek (2014-12-07,22:23): Byłem tam . Pobiegłem lajtowo - co¶ około 52 minuty .
Szkoda że Pani nie spotkałem :-( paulo (2014-12-08,09:08): Fajnie, że znalazła¶ do¶ć motywacji i sił, by stawić się w Strzeszynku. Gratuluję też podium w kategorii wiekowej :) Nurinka6 (2014-12-08,23:55): no szkoda,że się nie udało spotkać 52 min to lajtowo ??? OK Nurinka6 (2014-12-08,23:56): hej Paulo, dzięki i pozdrówka :) jacdzi (2014-12-13,07:27): Gratuluje! Swietny bieg i wspaniala relacja. Nurinka6 (2014-12-14,16:12): dziękuję Jacek :)
|