2014-11-13
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ach ten krótki dzień (czytano: 304 razy)
Ciepło ciepłem, ale dzień jakby coraz krótszy. Człowiek ledwo wyjdzie z pracy i pójdzie pobiegać w teren, a tu już ciemno że oko wykol; bez "czołówki" już się nie obejdzie, oj nie!.
Cały czas biję się z my¶lami czy to już trening czy jeszcze "obijanie się". Przekleństwem biegaj±cych w małych miejscowo¶ciach jest brak innych wariatów biegowych. Miałem dwoje, ale jedno wyjechało do stolicy Podkarpacia pracować a drugie (o zgrozo) wpadło w anoreksję.
Sprawę ratuje trochę osobisty trening, ale to kosztuje. Jak dodamy do tego wydatki na buty biegowe (a tych trzeba przynajmniej 2 do roku) to robi się niewesoło.
No ale cóż, wystarczy marudzenia, teraz trochę o dzisiejszym treningu: bieg po terenie o różnej nawierzchni, ale z powodu zapadaj±cych ciemno¶ci szybszy niż normalnie, choć tętno minutę po zaprzestaniu treningu podejrzanie niskie (85). Wyszło w sumie 17 km. Jutro wolne a sobota i niedziela to dłuuugie wybiegania przygotowuj±ce do ultramaratonów w górach.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |