2014-10-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Porażka (czytano: 1400 razy)
Ja poniosłem w niedziele największ± porażkę w swojej karierze... ;-( Z powodu różnych problemów osobistych, braku motywacji i słabej w ostaniach miesi±cach kondycji psychicznej i fizycznej, zszedłem na 23km z trasy Maratonu Warszawskiego.
Ciężko mi się podnie¶ć. Ostro przepracowałem ostatnie 12 tygodni (870km w nogach), to bardzo boli ;-(może za mocno (5x na tydzień trening - nie czułem się dobrze).
Zdarzyło mi się to po raz pierwszy ;-(
To był mój trzeci start w biegu maratońskim.
Nastawiłem się i trenowałem na czas 3.40 - 3.45.
Na połówce miałem czas 1:53,48.
Niestety od pocz±tku nie biegło mi się dobrze.
My¶l o zej¶ciu z trasy pojawiła się w okolicach 15km. Kiełkowała i kiełkowała...nagle na 23 km głowa powiedziała do¶ć, choć fizycznie nie czułem się Ľle. Głowa powiedziała, że na dzi¶ to koniec... ;-(. Dzi¶ jak przeliczam wynik to miałem jeszcze szansę na 3h48. W tamtym momencie w głowie miałem my¶li, że jestem już grubo powyżej czasu 3h50. Psychika spłatała mi figla...
Dzi¶ mija 3 dni od tego przykrego zdarzenia.
Nie dociera to do mnie.
Tyle starań, tyle wyrzeczeń i jestem z niczym. To miał być jedyny w tym roku maraton. Niestety nie udało się. BOLI.
Na razie nie umiem się pozbierać. Nie mam siły na bieganie...
Wczoraj po paru głębszych, w głowie pojawiła się my¶l, żeby jeszcze się podnie¶ć i powalczyć 12.10.2014 r. w Poznaniu, ale dzi¶ już ta my¶l umarła. Zwyczajnie się nie czuję, gdyż nadal mam te same problemy, które miałem wcze¶niej ;-(.
Znalazłem się na zakręcie sportowym...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Mahor (2014-10-01,16:46): Chciał nie chciał jeste¶ maratończykiem.O tym że będziesz walczył jestem przekonany.Za kilka dni będziesz my¶lał inaczej.:) Piotr Fitek (2014-10-14,10:19): porażki się zdarzaj±, ważne aby wyci±gn±ć lekcje z nich. Teraz czekam na nowy wpis, w całkowicie innym nastroju :)
|