Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [10]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Dusza
Pamiętnik internetowy
WSPOMNIENIA BIEGAJĄCEGO INACZEJ

Duszyński Tomasz
Urodzony: 1976-01-04
Miejsce zamieszkania: Strzelin
60 / 86


2014-04-22

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Kolejne treningi przed Cracovią i test butów (czytano: 454 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.tduszynski.eu.interia.pl



Kilometraż zmniejszony, na całe szczęście. Krótsze, ale szybsze treningi mają na mnie lepszy wpływ. Zmieniona forma treningów po Dębnie może nie dać zbyt wiele, ale teraz przynajmniej mam po treningu ochotę na kolejny. Co więcej chyba już wiem, jaka była przyczyna mojego totalnego wymęczenia przed Dębnem i w samym Dębnie. Piszę to ku przestrodze :) Lepiej uczyć się na błędach innych biegaczy, niż własnych. Przed Dębnem miałem długie wybiegania w wolnym tempie. Po treningu nie miałem siły, na następne ledwie się zbierałem i każdy kolejny był coraz wolniejszy i coraz bardziej odbijający się na moich wynikach i ogólnym samopoczuciu. Dlaczego? Biegałem późno, najczęściej około 21.00 czasem i po 22.00. Przed samym treningiem i co gorsze po treningu nic nie jadłem, nie przyjmowałem też płynów... No, w końcu chciałem też zbić wagę, a po 18 nie jadam... Tyle, że nic nie było w stanie uzupełnić energii, którą spalałem na treningach, spalałem glikogen? i pewnie mięśnie. Pewnie z tej przyczyny, na każdym kolejnym treningu miałem odczucie zmęczenia mięśni, braku siły, szybkości i ochoty do biegania. DUUUUUŻY BŁĄD! Trzeba nawet po późnym treningu zjeść coś z węglami i uzupełnić płyny!

Teraz biegam wcześniej :) Jem coś lekkiego przed treningiem i uzupełniam zasoby glikogenu w mięśniach po treningu!
W Niedzielę zrobiłem sobie bieg na 11 km - Połowa trasy pod górkę. 5 Km w tempie 5:30 - 5:45 druga część trasy pierwszy kilometr 4:10 ( z górki :) ) a potem już na płaskim 4:30 - 4:45. Zrobiłem swój drugi najlepszy czas na tej dosyć trudnej trasie, co napawa mnie optymizmem, że jestem na dobrej drodze, by w Krakowie nie cierpieć tak, jak to było w Dębnie :) Mimo że bieg dużo mnie kosztował, tym razem po treningu nie odczuwałem osłabienia i zniechęcenia do biegania ;) Kilka bananów, trochę picia z mikroelementami i czuję się całkiem dobrze!

Co do butów, które niedawno kupiłem i pierwszych, a właściwie kolejnych wrażeń (test opisany już wcześniej) - jest dobrze, choć obcierają przy pięcie... mam nadzieję, że dopasują się do Krakowa, tak jak i ja ;)

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Admin
16:19
Wojciech
15:56
Ziuju
15:35
VaderSWDN
15:29
marczy
15:23
uro69
15:14
chris_cros
14:54
martinn1980
14:52
BOP55
14:39
Jurek z Jasła
14:34
Jaszczurek
13:55
kostekmar
13:30
biegacz54
13:18
Tyberiusz
13:12
gpnowak
12:54
Leno
11:40
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |