2013-10-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Kornel (czytano: 1070 razy)
26 lipca 2013 od samego rana (tj. 01:00) pobudkę nam urządził Kornel - synek co na niego razem z Asią czekaliśmy w niewiedzy płciowej aż do tego/tam dnia.
No i jest już od prawie 3 miesięcy z nami i daje do zrozumienia, ze to on jest najważniejszy w domu i baczność bo robię kupę:)
Ale jaka złociutka ta kupa!
Część rodziny ze strony Asi przekonuje, że czysty tata - czyli że ja, z kolei moja część rodziny upiera się, że podobny do dziadka taty Asi. Prawda leży po środku na kocyku i robi kolejną kupę w wszyscy na baczność jak zawsze stoją.
Kornel potrafi przespać ciurkiem nocnym nawet 9 godzin, mi dane jest przesypiać 7 i z tego bardzo się cieszę.
Oczywiście nie ma co liczyc na rekordy w biegach, ale spokojnie utrzymuję rygor treningowy co do ilości / jakościowo to "jakoś to jest".
Kornel zaliczył już pierwszy (chyba ostatni wolny od szczęścia w losowaniu) maraton w Berlinie.
Nie biegał ma się rozumieć, ale był i trzymał kciuki z racji braku innej możliwości - dzieci mają naturalny dłoniościsk do jakiegoś tam okresu (już mu mija więc chyba do tego okresu co w nim jestesmy teraz).
Szykują się kolejne występy na trasach biegowych z rodziną.
I bardzo mnie to cieszy.
Bieganie nie było nigdy chyba (musiałbym poczytać co wcześniej wypisywałem) moją pasją której oddawałem się do końca i tak jest również teraz.
Na tyle sółw starczyło mi chęci:)
Reszta dojrzewa......
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |