2013-08-09
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| "Pod niebem pełnym cudów ..." 500 km w 5 dni, cz. VII ostatnia (czytano: 2024 razy)
Pielgrzymka, to ludzie. Z tego też powodu chciałem trochę czasu poświęcić ludziom, którzy tworzyli 24. Pielgrzymkę Biegową Bytów Jasna Góra. Biegaliśmy trójkami, więc kilka słów o poszczególnych trójkach.
I zmiana: Janek, Marian i Marek – trzech pielgrzymkowych weteranów. Janek i Marian, to kolekcjonerzy … kilometrów. Rok rocznie potrafią przebiegnąć 250, 300, a nawet więcej i to w dobrej formie. Janek specjalnie przyjeżdża z Hanoweru, żeby z nami przebiegnąć do Częstochowy. Marian, brodnicki kościelny, jest niezastąpiony w kwestiach liturgicznych. A Marek? Marek, to wielki znawca lasów. Jest leśniczym. Widać, że ze zwierzętami jest za pan brat, bo śmigał na trasie niczym kuna za przepiórką.
II zmiana: Michał, Mariusz i Marek, czyli dwóch takich, co ukradli… pierniki i mistrz dwóch kółek. Mariusz debiutował, ale cóż to był za debiut. Do niedawna nawet dyszki nie przebiegł, a na Pielgrzymce nawet półmaraton. Jedyny dotrzymywał kroku Sławkowi. Michał walczył na trasie razem z Mariuszem. Obaj tak zmęczyli Marka, ze bardzo szybko szukał wolniej biegających. A przecież nie takie prędkości rozwijał, gdy jeździł wyczynowo na rowerze.
III zmiana: Łukasz, Sławek i Jarek. Łukasz – chart wyścigowy, nie mówiąc o Wieży, czyli Sławku. Co tu dużo mówić. Mogłem tylko śpiewać za nimi: Widziałem orła, tzn. wieży cień… Sławek, to profesjonalista w każdym calu. A jak jeszcze od kogoś usłyszę, że to ja mam ADHD przed startowe, to… podeślę go do katechety z Bytowa. Łukasz w swoim debiucie dostał niezłą szkołę latania. Nie będzie teraz problemu szybować po słupskich plażach.
IV zmiana: Irena, Mirek i Zenek… i wszystko jasne. I jeśli myślicie, że z wiekiem biega się mniej, wolniej i gorzej, to jesteście w błędzie. Za każdym razem, kiedy z nimi startuję, czuje się jak Pikuś z reklamy AVIVy. Ot, taki malutki. Do tego skromność i dowcip z klasą!
V zmiana: Asia, Justyna i ja. Kiedy zobaczyłem, że będę biegał z dwiema nieznajomymi dziewczynami, to … hm… nie wiedziałem co myśleć. Już w Bytowie, przekonałem się, że będzie i ładnie i… szybko. Dziewczyny z gracją pokonywały kolejne kilometry i rozkręcały się z kilometra na kilometr. I w ogóle było miło i miło. A męska część pielgrzymki trochę mi zazdrościła, szczególnie Seba…
VI zmiana: Stasiu, Edziu i Seba, czyli Prezesi. Cóż to była za zmiana! Dostojnie, spokojnie, powoli, jak na Prezesów przystało! Bieganie, to było przy okazji. To oni spajali całe towarzystwo jedną całość. No i edziowy mały czerwony aparacik. Dzięki niemu mamy tak szybko fotki z Pielgrzymki. Seba, pamiętaj o zakładzie! Ja już działam w tym kierunku.
VII zmiana: Ula, Kasia i Jacek. Jacek, to drugi szczęśliwiec na tej Pielgrzymce, bo również czuł się jak błogosławiony między niewiastami. Dusza towarzystwa z dwiema przemiłymi dziewczynami. Podziwiam dziewczyny, bo chłopu łatwiej w tak trudnych warunkach biegnąć. Nie musi aż tak dbać o wygląd itp. Dziewczyny inaczej. Nie dość, że ramię w ramię pokonują z nami kolejne kilometry, to nigdy nie zapominają o image. Zawsze piękne, zawsze uśmiechnięte. Bo porządek musi być…
VIII zmiana: Krzysiek, Roman i Arek – po mojej zmianie moja ulubiona. Dlaczego? Krzysiek i Arek, to chłopy blisko dwumetrowe, a na trasie często wiało. Jak chciałem sobie pobiegnąć więcej, to chowałem się za jednego lub drugiego i żaden wiatr był mi niestraszny. Podziwiałem chłopaków, bo ich gabaryty nie sprzyjają bieganiu, a oni z gracją pokonywali kolejne kilometry. A Romek? Bez Romka byłoby nudno. Romek -Kolo po prostu musiał być i tyle.
Pielgrzymka, to oprócz biegnących ci, którzy jadą, ale bez których nie byłoby tych biegnących. To duchowy szef Pielgrzymki – ks. Krzysztof. Wyobraźcie sobie 500km na dwójce z mikrofonem w ręku i ciągłe odmawianie Różańca. Mistrzostwo świata! Do tego ciągły uśmiech i cięty dowcip. Macie takiego księdza u siebie? Pielgrzymka=Andrzej, czyli nasz kierownik. Kiedy trzeba, pokrzyczał (próbował być groźny), częściej jednak uśmiechał się. Coś potrzeba? Andrzej! Coś się stało? Andrzej. Nasi kierowcy: Młody i Mirek-czołgista! Mistrzostwo świata! Było bezpiecznie, było szybko i sprawnie! Zbyszek i jego kamera! My już wiemy, że efekty są extra! Zbysiu niczym Sławomir Idziak (autor zdjęć do filmu „Helikopter w ogniu”), potrafił z niczego, ot takiego sobie biegnięcia, zrobić coś!
Starałem się przedstawić wszystkich, którzy wzięli udział w 24 Biegowej Pielgrzymce z Bytowa na Jasną Górę. Każdy inny, a jednak potrafiliśmy się dogadać, a nawet zżyć. Myślę, że te nasze przyjaźnie przetrwają dłużej , niż kolejne pięć dni, niż czas do kolejnej pielgrzymki…
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |