2013-07-22
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Kogucia dycha ;) (czytano: 591 razy)
PROTOKÓŁ:
Na miejscu czynności zastałem starych i nowych znajomych, miłych i serdecznych organizatorów oraz wspaniałą atmosferę zmieszaną z klimatem XIV wiecznego zamku krzyżackiego a dokładniej z jego ruinami. Okoliczni mieszkańcy oświadczyli iż impreza bardzo im się podobała a dodatkowo uczestnicy biegu poinformowali mnie że trasa przypadła im do gustu. Zarządcą byli biegacze oraz włodarz gminy :) W "skrzynce pocztowej" Kurzętnika pozostawiłem swoje oświadczenie o stawieniu się za rok na wyżej wskazanej imprezie.
ROZWINIECIE:
Po czwartkowych 2-setkach, czułem [naprawdę czułem moc!] ze stać mnie na dobry bieg a dodatkowo po pasta party [dziękuję Bażancie za gościnę !] i tak też było, impreza w Kurzętniku była okazją do spotkania się ze znajomymi z Olsztyna i okolic których serdecznie pozdrawiam a dodatkowo mogłem porozmawiać z Trenerem, któremu dziękuję za masaż spiętej łydki po biegu :)
Sam bieg w porównaniu do ostatnich startów myślę ze rozegrałem mistrzowsko :-] Początek poszedłem rozważnie na tzw hamulcu, po ok 1 km byłem na 10 miejscu, biegło mi się znakomicie, w każdej chwili czułem ze mogłem przyśpieszyć i tak też zrobiłem :) Wyprzedzałem kolejno zawodników aż do ok 4 km gdzie biegłem na 5 pozycji później trzymałem tempo którego i tak nie kontrolowałem bo chociaż miałem uruchomiony stoper to nie spoglądałem na zegarek. Na ok 6 km doszedł mnie Paweł Pszczółkowski, zaczęliśmy rozmawiać (!!!) jak za starych dobrych czasów podczas treningów w Olsztynie, poczułem się jak na biegu w II zakresie, zaczęła też mnie akurat pobolewać łydka choć czułem ze gdybym się trochę zmusił to mogliśmy próbować powalczyć i może nawet dogonić 4 zawodnika. Uzgodniliśmy z Pawłem ze tym razem nie będziemy rywalizować i wbiegniemy razem na metę, choć widziałem ze Paweł miał ochotę przyśpieszyć ;)
Średnie tempo z odcinka 9.3 km wyniosło 3 min 24 sek / km co jest niezłym rezultatem tym bardziej ze od dawna nie biegło mi się tak luźno, podczas wyścigu zmęczyłem się mniej niż na mocnym treningu :)
Zawody były bardzo udane, dekoracja na wzgórzu zamkowym z którego rozciągał się piękny widok na okolicę dodawała wzniosłości całej ceremonii. Za rok jestem w Kurzętniku !
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Paweł Pszczółkowski (2013-07-23,14:41): Super bieg! Dzięki, że mnie hamowałeś, bo Bieg Elity już wkrótce. Wtedy będzie power :) Master Piernik (2013-07-24,12:38): Na Biegu Elity już nikt nie będzie hamował ;) wręcz przeciwnie :]
|