Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [4]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
adamwiniarski
Pamiętnik internetowy
Lekki trening - ciężka walka, ciężki trening - lekka walka

Adam Winiarski
Urodzony: 1966-06-12
Miejsce zamieszkania: Chochołów
3 / 6


2013-03-13

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
O Elegancji słów kilka (czytano: 1044 razy)



Wczoraj poczułem dosyć wyraźnie, że mam serce. Trochę byłem zdziwiony, bo to chyba pierwszy raz. Ni to kłucie, ni gniecenie, ale dość mocne. W tym momencie zawahałem się; czy trzymać tempo (to miała być szybka trzykilometrowa końcówka szybkiej dziesiątki) czy raczej zwolnić. Może znacie to uczucie pomieszania. Myśl goni myśl, jakaś walka tocząca się bez przerwy w głowie - ból oznacza wzrost lecz przecież także ostrzeżenie. Czy możesz wznieść się ponad fizyczność? Oczywiście tak. Wcześniej chyba jednak potrzebna jest elegancja. Tak, tak; ten rodzaj lekkości oznaczający mistrzostwo w opanowaniu dyscypliny - jak Zen. Patrzysz na kogoś i myślisz: no, nie - ten gość urodził się z genem biegacza (łucznika, fryzjera, malarza...). A prawda jest taka, że gość trenował dwadzieścia lat w codziennym rygorze, czasem w uniesieniu, może częściej w znudzeniu, bezsilności, zniechęceniu czy złości, w chorobie i zmęczeniu, w wierze, że kiedyś coś z tego będzie; co by to miało być i kiedy, to już nikt nie wie.
Trochę bym przesadził twierdząc, że pluję sobie w brodę, bo zacząłem biegać w wieku lat czterdziestu sześciu, zamiast dwadzieścia pięć lat wcześniej, jednak wzdycham czasem eeh...
Maciek zginął w górach; zdobył to, co chciał, ale stracił życie. Możesz pokochać i chcieć czegoś tak bardzo, że postawisz na szali wszystko? - To dygresja.
Moje wczorajsze zawahanie spowolniło mnie, ale tylko na moment, powiedziałem do siebie w myśli - "Muszę to przetrzymać, to minie". Faktycznie minęło; wróciło dziś (poszedłem przetestować nowe buty, szybkie trzy i pół kilometra z kilkusetmetrowym podbiegiem) ale tylko na chwilkę. Znowu myśli - może trzeba mi omegi3? Więcej witaminy C? Sprawdziłem czas po powrocie: cztery zero sześć na kilometr. Do licha ciężkiego, czy człowiek w ogóle może biegać szybciej? - Oczywiście tak. Po powrocie do domu postanowiłem zostać demonem prędkości, choć wolałbym bardziej aniołem, czy chociaż dobrym duchem, kto jednak by to złapał; "anioł prędkości" to brzmi jak coś w rodzaju patrona kierowców rajdowych.
Konkluzja się wykluła: rób to, co kochasz na przekór wszystkim i wszystkiemu, nawet samemu sobie; kiedy za dwadzieścia lat zostaniesz mistrzem, nikt już Ci nie powie, że zwariowałeś.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
biegacz54
04:43
orfeusz1
01:01
camillo88kg
00:14
przemcio33
23:50
fit_ania
23:47
conditor
23:28
janeta75
23:27
andreas07
23:20
witold.ludwa@op.pl
23:08
arco75
23:02
grzedym
22:46
hajfi1971
22:44
Januszz
22:32
Fred53
22:22
stanlej
22:16
romelos
21:47
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |