Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [22]  PRZYJAC. [73]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Jacek Księżyk
Pamiętnik internetowy
A licznik jego cztredzieści i cztery i dalej bije ;-)

Jacek Księżyk
Urodzony: 1968-06-07
Miejsce zamieszkania: Mysłowice
23 / 31


2013-01-28

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Coś dla ducha (czytano: 1334 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.youtube.com/watch?v=niYwqvs2x7I

 

Większość wpisów dotyczy sportu, a biegania w szczególności, i jest to jak najbardziej prawidłowe, szczególnie w tym miejscu. Tym razem chciałem napisać o czym zupełnie z innej bajki.

W środę musiałem odpuścić trening, ( przełożyć go na piątek ) ze względu na koncert. Koncert Orkiestry Dętej Liceum Muzycznego w Katowicach pod dyrekcją Tomasza Soswy. Zupełnie inny świat ;-)

Koncert rozpoczął się uwerturą do opery „Cyrulik Sewilski” G. Rossiniego. W związku z tym że jesteśmy jeszcze w okresie kolędowym, orkiestra wykonała kilka znanych kolęd, a publiczność ( w tym i ja ) miała okazję do ich zaśpiewania. Wykonano jeszcze utwory m.in. Gustawa Holsta oraz Simona Feldera, o zupełnie nic mi nie mówiących tytułach. Jednak gdy rozbrzmiewały pierwsze dźwięki, wiedziałem że je znam. Na koniec Orkiestra zagrała „Białe Boże Narodzenie” Irvinga Berlina, ale w tak swingującej wersji, że jest to wręcz nie do opisania. Koncert był niezwykły … Czemu o tym wszystkim piszę ? W skład orkiestry dętej wchodzą różne „dmuchane” instrumenty, a jednym z najdziwniejszych jest puzon. I to był właśnie główny powód naszej obecności na koncercie. A w zasadzie Pierwszy Puzon, czyli moje Maleństwo. Pozostałe dwa puzony to chłopaki, po ok 180 cm wzrostu, a Karolinka jest o dwie głowy niższa od nich, ale za to jak Ją słychać. Duma taty jest ogromna ;-)

W sobotę ( tym razem już po treningu ) daliśmy się namówić na koncert Kwartetu Saksofonowego który się odbył w Sali nagraniowej Polskiego Radia w Katowicach. Tematem przewodnim był Gershwin.

Po całym tygodniu ciężkiej ( zawodowej ) pracy oraz treningów, te koncerty to był balsam dla duszy. Zdaję sobie sprawę że to eufemizm, ale pasuje mi to do tematu. Taki odbiór muzyki zdecydowanie bardziej mi odpowiada, a nie słuchanie jej w czasie biegu przez las.


Link jest do utworu granego przez Orkiestrę Dętą oraz Asię Bronisławską ze słowami Lecha Janerki. Projekt był realizowany w związku z Polską prezydencją Unii Europejskiej.
Na zdjęciu moje Maleństwo ( jeszcze w blond fryzurze )


No i to co tygryski lubią najbardziej, czyli całotygodniowy trening :
• Wtorek : 8 km OWB1 + 10 x 150 ! m podbiegi + 4 km trucht
• Środa : koncert
• Czwartek : 12 km OWB1 + siłownia ( ale padłem na pysk i niewiele dałem rady )
• Piątek : 4 km OWB1 8 ! km WB 2 + 3 km trucht.
• Sobota : 6 km OWB1 + 12 x 30 ‘’ sprint, przerwa 30 ‘’ trucht + 4 km trucht + koncert
• Niedziela : 20 km OWB1 + rozciąganie

Uff , samo pisanie mnie zmęczyło ;-)

J.Ksi.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


DamianSz (2013-01-29,07:59): Twoje Maleństwo musi mieć niezłe płuca od tego dmuchania w puzon, a jakoś tego nie zauważyłem ,-) Gratuluję Tobie i Basi tak uzdolnionej córeczki.
Jacek Księżyk (2013-01-29,23:59): I masz patrzeć tak aby nie zauważać ;-( A tak poważnie to dawno Inki nie widziałeś, a zmienia się moje "Maleństwo" i to bardzo.







 Ostatnio zalogowani
biegacz54
04:43
orfeusz1
01:01
camillo88kg
00:14
przemcio33
23:50
fit_ania
23:47
conditor
23:28
janeta75
23:27
andreas07
23:20
witold.ludwa@op.pl
23:08
arco75
23:02
grzedym
22:46
hajfi1971
22:44
Januszz
22:32
Fred53
22:22
stanlej
22:16
romelos
21:47
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |