Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [100]  PRZYJAC. [99]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Mijagi
Pamiętnik internetowy
Z pamiętnika "młodego" biegacza

Wojciech Krajewski
Urodzony: 1974-02-15
Miejsce zamieszkania: Piła
393 / 427


2013-01-14

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Jeśli są ferie, to czas na bieganie (czytano: 280 razy)

 

Mamy ferie, a jak są ferie, to dla mnie, po raz kolejny, czas intensywniejszego biegania. To taki mój stacjonarny obóz treningowy. Dzisiaj był odcinek pierwszy – ponad 21km po pięknie ośnieżonym lesie. Biegło się cudownie. Nogi niosły po znajomych (okazało się, że nie do końca) ścieżkach. Bardzo przyjemnie „połykało się” kolejne kilometry. Na dróżkach pełno było śladów gospodarzy tych leśnych ostępów. Tylko patrzeć, a zaraz jakiegoś spotkam. I nie myliłem się. Kiedy tak sobie biegłem pośród przyprószonych choinek, drogę przecięło mi duże stado łań i piękny jeleń. Aż mi dech zaparło. Przystanąłem i patrzyłem, jak te piękne zwierzęta z wielką gracją przebiegają przez drogę i giną w lesie. Po raz kolejny uświadomiłem sobie, że to one są u siebie, a ja tylko „w gościach” i mam zachowywać się kulturalnie. Po tym leśnym spotkaniu towarzyskim ruszyłem dalej. Jak zwykle, trochę pokluczyłem po lesie, pokręciłem się, wybierając najdogodniejszą drogę prowadzącą w kierunku domu. Po jakiś 12km udało się wrócić w znajome rejony i żwawo ruszyć w kierunku domu. Po drodze spotkałem Zdzisia Pędziwiatra, który także zmierzał w kierunku terenów bardziej cywilizowanych. Zaryzykowałem i postanowiłem dalszą część dzisiejszego treningu pobiegnąć wspólnie. To było … ciekawe doświadczenie. Taki wydłużony rytm dla mnie, bo dla mojego kompana normalny trucht. Zdzisław gonił niczym niedawno spotkany jeleń i przy tym miło gawędził, a ja goniłem za nim i tylko przytakiwałem, niekiedy artykułując kilka dłuższych fraz. Zająłem się biegiem i dotrzymywaniem kroku, co wcale nie było łatwe. W końcu udało się dotrzeć do domu. Uff! Co to była za gonitwa! Extra! Pogoda dopisała, zdrowie dopisało, nieoczekiwane towarzystwo też! To był dobry początek mojego feryjnego stacjonarnego obozu treningowego. Jutro czekają mnie kolejne kilometry po pięknych okołopilskich lasach. Ciekawe, jakich mieszkańców leśnych ostępów spotkam następnym razem?

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
kostekmar
08:47
BemolMD
08:27
chris_cros
08:25
michu77
08:13
bobparis
07:58
Admin
07:47
Ryszard N.
07:11
kos 88
06:46
jaro109
06:25
biegacz54
06:20
schlanda
05:26
Piotr Fitek
02:04
BuDeX
00:12
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |