2012-11-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Kartka z biegowego dziennika... (czytano: 296 razy)
wtorek 27.11.2012 - 13.3 km
Pogoda wczoraj póżnym wieczorem była dla mnie idealna.Ciepełko,lekka mgiełka i mżawka.Poczułem zew natury i wiedziałem że biegn±c w takim typowo angielskim klimacie będę się czuł jak Chuck Norris.Na o¶.tysi±clecia kawałek przed o¶.Lecha nawi±załem kontakt z satelit± by monitorował każdy mój krok.Trasa była ta sama,przez całe Chartowo aż na Grunwald i tamtejsze uliczki.Było trochę póżno,ale mijałem kilku biegn±cych facetów i bynajmniej nikt ich nie gonił i przed nikim nie uciekali.Oni po prostu najzwyczajniej w ¶wiecie sobie biegali zupełnie jak ja.Każda pora na bieganie jest dobra,trzeba tylko to bardzo lubić.Jak tego nie lubisz to nie ma sensu się w to bawić,bo będziesz się męczył i nudził i szybko się zniechęcisz.Mnie monotonia i nuda nie grozi,gdyż ja to kocham i jest to dla mnie fajna rozrywka.I jak tak kto¶ do tego wła¶nie podchodzi to ma tak jak ja.Zbyt dużo biegaczy to ludzie już wypaleni,których bieganie już nie cieszy i stale na wszystko narzekaj±.Maj± zbyt wygórowane wymagania wobec siebie i gdy to zawodzi to zadaj± sobie pytanie czy to wszystko ma sens.Owszem ma i tylko trzeba zmienić swoje biegowe nastawienie i bawić się bieganiem,bo wła¶nie o dobr± zabawę i luzik w tym sporcie chodzi.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |