2012-11-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Kartka z biegowego dziennika... (czytano: 231 razy)
niedziela,25.11.2012 - 14.1 km
Już wczoraj wiedziałem że dzisiejszy trening muszę obowi±zkowo zaliczyć.Wiedziałem też że będę miał mało snu,ale to mały piku¶.Z popołudniówki wróciłem co¶ po 1-ej w nocy i zamówiłem budzenie na 7-m± rano.Obudził mnie słodki głosik Zużki-Mariuszek już siódma,wstajesz?Mhm-odparłem zaspany.No ale jak tu nie wstać skoro zamiast zwykłego budzika w komórce budzi cię ukochana żona.Wygramoliłem się z wyra,wyszykowałem i o 8:30 byłem już nad Rusałk± zwarty i gotowy by rozruszać się i delektować się każd± upływaj±c± minut± biegu.Pogoda typowo jesienna,ciepło jak na listopad,a od strony jeziorka delikatnie orzeżwiaj±cy chłodny wiaterek.Czego chcieć więcej?Tylko biegać i biegać bo to znakomita rozrywka zapewniaj±ca mnóstwo wrażeń i doznań na które trzeba się tylko odpowiednio przeprogramować.Biegaj±cych tradycyjnie w niedzielny poranek całkiem sporo i tylko kogo¶ mi tutaj brakowało,ale to już przeszło¶ć i rozdział zamknięty.A życie toczy się dalej to biegowe również.Trzeba biegać dopóki,dopóty zdrowie pozwoli,bo na staro¶ć życie wystawi nam rachunek.Oby jak najlepszy by w zdrowiu dożyć długich lat...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |