2012-11-19
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Kartka z biegowego dziennika... (czytano: 291 razy)
poniedziałek 19 listopad 2012 - 11.1 km
Do dzisiejszego joggingu nad Rusałk± wystartowałem o 9:28.Już w czasie biegu miałem tysi±c pomysłów na kolejny wpis w swoim blogu,no ale o czym tak ci±gle pisać skoro nic pozornie ciekawego się nie dzieje?A choćby o tym że wszystkie drzewa stoj± na swoim miejscu i choć wiatru nie ma to krzaki podejrzliwie się chwiej±.Wszędzie czuć wspaniał± jesienn± woń która stwarza tu wprost tajemniczo intryguj±c± atmosferę do biegania.Zwykły spacerowicz powie że znowu musi łazić po tych wstrętnych li¶ciach,tymczasem biegacz stwierdzi że fajnie się biegnie po miękkim dywaniku usłanym ze złocisto br±zowych li¶ci.Z perspektywy biegacza inaczej postrzegasz w tym momencie otaczaj±c± rzeczywisto¶ć niż niejeden przeciętny przechodzień.Dzi¶ w porównaniu z sobot± biegło mnie się dużo lepiej,ale ponieważ ostatnio czułem się jaki¶ zdechły i przemęczony to biegałem tylko po małym kółku wzdłuż jeziora Zrobiłem 3 kółeczka i naprawdę byłem zadowolony.Jak chcesz nie wypa¶ć z formy to te 3 dni w tygodniu i te min.30km trzeba zrobić.Zbyt długa przerwa lub za mały kilometraż powoduje że trudniej się wraca na wła¶ciwe tory.Jesienna aura sprzyja rozleniwieniu,ale trzeba się przemóc i pokonać własnego lenia.Nie okłamywać samego siebie i nie wymy¶lać coraz to nowych wymówek.Wiem że to nie jest łatwe,ale tak trzeba...i ¶migać do przodu z u¶miechem na twarzy i poczuć znów to zmęczenie po skończonym biegu:)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |