Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [11]  PRZYJAC. [142]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Master Piernik
Pamiętnik internetowy
Bieganie...Miłość...Pasja...Życie


Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania:
62 / 98


2012-11-11

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Bieg Niepodległości -Warszawa 2012 (czytano: 605 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.online.datasport.pl/results725/

 

Dzisiejszy start w Biegu Niepodległości w Warszawie był dla mnie bardzo ważny ze względu na to ze to właśnie dziś postanowiłem powrócić do stawki biegaczy-startujących. [po nękającej mnie kontuzji rozcięgna podeszwowego, która czasami jeszcze o sobie przypomni...]

Był to strzał w dziesiątkę ponieważ warunki pogodowe dopisały. Na początku ok. 3-4 tyg temu [kiedy wznowiłem treningi] nastawiałem się „tylko” na złamanie 40 minut po kilku treningach apetyt wzrósł do ok. 38-37 minut jednak w ostatnim czasie myślałem już o wyniku w granicach 36 minut :) Jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia !

Poszło znacznie lepiej 34’10’’ to wynik jaki zanotowałem na finiszu a to rozpiska poszczególnych kilometrów:
1-3’32’’
2-3’26’’
3-3’32’’
4-3’28’’
5-3’25’’
6-3’17’’
7-3’18’’
8-3’20’’
9-3’23’’
10-3’13’

pierwszy kilometr biegłem z „zaciągniętym hamulcem” Ucieszyłem gdy zobaczyłem na zegarku czas pierwszego km, czułem się bardzo dobrze przy tym ale to był dopiero początek więc nie ryzykowałem i starałem się trzymać tempo i nie zwalniać na podbiegu.
Po nawrocie na 5 km gdy już przestało wiać w twarz zrobiło mi się strasznie gorąco, zdjąłem rękawiczki i wsadziłem je w spodenki a opaskę dałem jednej dziewczynie, która jechała obok mnie na rolkach [dzięki] po czym wrzuciłem ostatni biegi i pożegnałem grupę z którą do tej pory biegłem. Ostatnie kilometry pokonywałem w samotności jednak na ok. 7-8 km miałem lekki kryzys, który starałem się oszukać zmieniając technikę biegu i pochylenie sylwetki. Udało się ! Słysząc doping jednego z moich znajomych dostałem dodatkowego kopniaka :)
Ostatnie metry to wyścig z rolkarzem i moja o dziwo wygrana z nim ale to był już sprint!
Widać ze są rezerwy i wszystko układa się w dobrym kierunku, jeżeli zdrowie i praca pozwoli to 24 startuję we Włocławku na 5 km tam powalczę o pierwszą trójkę ale nie ukrywam ze marzę o wygranej w moim rodzinnym mieście-byłby to świetny prognostyk na kolejne starty…

Ogólnie bieg w Wawie oceniam wysoko, po skończonym biegu zostały setki bananów i napojów typu woda i izotonik, znaczna część została rozdana biegaczom –nawet całe skrzynki, zgrzewki dobrodziejstw :)

Link do wyników u góry, zdjęcia z ostatnich metrów :)

PS Nogi mają jednak pamięć :] Pozdrawiam !

Edit 1: Zapomniałem dodać ze biegłem w nowych butach firmy ON :) -spisały się rewelacyjnie, podobnie jak opaski kompresyjne :) ale masaż po biegu czynił cuda :)

Edit 2: Mięsa nie jadłem ok 3 tyg i czułem się o wiele słabszy na co dzień jednak podczas biegania tendencja się odwracała... dziwne potem krótki przerwynik-pobyt w domu [kotlety i te sprawy] i wczorajszy obiad w kanjpie... mimo wszystko do 24 dieta wegetariańska :)

Edit 3: 5-6 linia to miejsce jakie udało mi się wywalczyć po ok 10 minut przepychania się w tłumie... mimo to dzień jak i start zaliczam do bardzo udanych.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


balat32KUTNO (2012-11-12,20:11): Ty to masz moc. ja jeszcze długo będe musiał trenowac żeby tak biegać. tak sobie myśle że niektórym to przychodzi łatwiej;-(((
Bush_docta (2012-11-23,22:39): Widzę Piernik, że przerwa Ci praktycznie nie zaszkodziła. Tylko się cieszyć i wracać do treningów :)







 Ostatnio zalogowani
elvis1987
12:41
VaderSWDN
12:16
Tyberiusz
12:09
SantiaGO85
12:08
tadeusz.w
11:39
Raffaello conti
11:26
Mirek73
11:23
Jurek D
11:23
gora1509
11:05
fit_ania
10:52
waldekstepien@wp.pl
10:39
Lego2006
10:26
Krzysztof_dst
10:16
Admin
10:15
BemolMD
10:11
mario1977
10:08
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |