2012-11-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Koniec Sezonu !!! (czytano: 220 razy)
Koniec Sezonu !!!
W środę ( 30 października ) po raz ostatni brałem udział w zawodach w tym sezonie. Oczywiście symbolicznie, tak samo jak symbolicznie nazajutrz zaczynamy nowy sezon. Data umowna, bo tak to ustaliliśmy w klubie. Ale mnie się to podoba ;-)
Gdybym go miał króciutko podsumować, to o pierwszej części sezonu nic dobrego nie mógłbym powiedzieć poza … tym że miałem duże plany. Z reguły tak bywa, że my planujemy, a życie wywija nam niezły numer i kpi sobie z naszego planowania. Działa po swojemu. Biegowo było raczej marnie, natomiast strzelecko, lepiej niż przyzwoicie. Na drugą część sezonu, w związku z kiepskim początkiem, zbyt wielkich nadziei nie miałem. Nie będąc obciążony dążeniem do „robienia” wyników, biegałem radośnie i z coraz większą przyjemnością. Nie przejmowałem się brakiem postępów, a skoncentrowałem się na treningach. Często jeździłem na różnego rodzaju zawody, większość jednak traktowałem rekreacyjnie lub wręcz towarzysko. Przeglądając wyniki które „osiągałem” śmiało mogę powiedzieć że uśpiłem nimi czujność rywali. Tak naprawdę to wymyśliłem sobie jeden jedyny start : 34 Maraton Warszawski. I temu startowi wszystko podporządkowałem. O szczegółach pisałem wcześnie, więc powiem tylko że był to strzał w dziesiątkę. I jeśli chodzi o imprezę i przygotowanie fizyczno-taktyczne.
Sukcesem natomiast jest aktywność ( czyli : ilość startów ). W tym roku pobiłem swój rekord życiowy i mogę się pochwalić 64 startami w różnych zawodach sportowych( XI i XII 2011 oraz I-X 2012 ). Bardzo brak mi było mojego sparingpartnera, ale Basia niestety po operacji kolana jeszcze dalszym ciągu dochodzi do siebie. A przecież to z Nią właśnie przez ostatnie dwa lata rywalizowałem w tej kategorii ( klubowej ). Dobrze że w tym roku Marian mocno mnie zmobilizował do wysiłku, bo w tym przypadku rywalizacja z samym sobą nie jest ani ciekawa, ani pasjonująca. Jest po prostu nudna. Dzięki Marian ;-)
Sezon 2012/2013 rozpocząłem od … odpoczynku. Trzeba trochę w domu pomieszkać, ponarabiać zaległe sprawy ( remoncik brrr ), odnowić znajomości, zająć się czymkolwiek , byle nie bieganiem. Miał być co prawda jeszcze Maraton Komandosa, ale ponownie przełożyłem go na następny sezon. I nie ma co mówić że brakuje mi butów do tego biegu, czy innego sprzętu. Najnormalniej w świecie boję się tego startu, chyba jeszcze mój czas w tych zawodach nie nadszedł.
Jak znam siebie, to za długo nie wytrzymam i pewnie wkrótce założę buty biegowe i popędzę do lasu. Muszę to jednak dawkować powoli i bardzo pomalutku wchodzić w nowy sezon. Ciężko przepracować zimę, a na wiosnę ( z nr 2028 ) zameldować się na starcie ( punktualnie ) Cracovia Maraton !!! A tam znowu chciałbym się zakręcić koło wyniku 3,40. Na więcej nie wiem czy mnie będzie stać ;-)
J.Ksi.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu DamianSz (2012-11-05,20:56): Jacku nie bądź taki skromny i zachowaczy w swoich zamierzeniach. Co tam 3:40 ? Na przyszły rok kręcisz się ok. 3:20-cia
Brakuje Ci czegoś co ja mam ? (no moze oprócz włosów ,-))A, planuję w CM złamanie 3 h
Życzę pomyślności w nowym sezonie i zdrówka Tobie i Basii. Jacek Księżyk (2012-11-05,22:06): Damian to nie skromność, czy zachowawczość, a najzwyklejsze CZARY !!! Tak mówiłem przed W-wą i zobacz co wyszło ;-) Teraz zaklinam w ten sam sposób CM
Basieńka Ci bardzo dziękuje ;-)
|