2012-11-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Kartka z biegowego dziennika... (czytano: 206 razy)
niedziela 04.11.2012 - 10.7 km
Lubię to bieganie po poznańskich uliczkach wczesnym niedzielnym rankiem,kiedy to ludzie jeszcze grzecznie sobie śpią po tygodniu wytężonej pracy.W zasadzie to tu i ówdzie ujeżdżają w przeważającej większości tylko taksówki odwożąc klientów będących w stanie nieważkości po spożyciu bliżej nie zidentyfikowanych ognistych płynów.Ale to nie oznacza że nie trzeba być czujnym w tej niepozornie głuchej ciszy.Może się zdarzyć że nagle pojawi się jakaś głośna grupa młodzieży wracająca z pubu lub dyskoteki.Wtedy zapobiegawczo należy zmienić biegowy rewir na inną spokojniejszą uliczkę by uniknąć jakiegoś konfliktu interesów.No bo wiadomo ty masz swój cel by biec mimo wszystko,a kolesiom możesz się zwyczajnie nie spodobać.No i ta policja...a właściwie gdzie oni się chowają?Biegnę wytężając wzrok i jakoś nic niebieskiego nie mogę dostrzec.Może to i lepiej,bo pewnie by pomyśleli że obrobiłem bank i uciekam.Tym bardziej jestem im wdzięczny że są niewidoczni i nie zakłócają mojego biegania.W zasadzie śledzi każdy mój krok miejski monitoring za pomocą kamer,których na ulicach jest coraz więcej.Mimo że biegam nocami,to pewnie uznali że jestem nieszkodliwym dziwakiem mającym swoje biegowe zboczenie.Bywają na tym świecie przecież także inni dziwacy i już jakoś to specjalnie nikogo nie dziwi...Wszak najważniejsze by bieganie sprawiało nam satysfakcję i radość,a reszta to tylko otaczająca nas rzeczywistość która musi nas zaakceptować i polubić.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Marysieńka (2012-11-04,19:05): "Wszak najważniejsze by bieganie sprawiało nam satysfakcję i radość"....i o to chodzi:)) mariusz67 (2012-11-04,19:12): Racja Marysiu,bo bez tej radości i fantazji bieganie stałoby się monotonne i nudne:) renia_42195 (2012-11-04,22:43): A wczesnym niedzielnym rankiem nie można spać Mariuszu ;-) Daj sobie się wyspać raz ;) mariusz67 (2012-11-05,19:35): Proszę państwa o zachowanie powagi w zaistniałej sytuacji-mój przypadek jest trudny,ale nie beznadziejny...ja nie chcę spać,ja muszę biegać:)
|