2012-06-10
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Wyjazd do Czech (czytano: 305 razy)
Czas...pojęcie względne...wczoraj juz było,jutro będzie a tu i teraz siedzę przy kompie i chcę uchwycić chwilę,która już minęła...z BTC pojechali¶my rowerami do Czech...85 km z Bielska do Luciny po hopkach:)))przeżyłam ale nie było łatwo tym bardziej,że dzień wcze¶niej zrobiłam sobie półmaratonik biegowy...następnego dnia w trojkę 7 rano zaliczona dycha,szybki prysznic i na rower...oj...ino 93 km...mój szacowny tyłek był zmasakrowany do cna:)))normalnie mogłam siedzieć tylko na poduszkach...ze zmęczenia nie dało się je¶ć...atoli samopoczucie psychiczne w miłym towarzystwie jakże mogłoby być złe;)trzeci dzień pauzowałam...zatrzymanie czasu i chwili dla siebie...spacer nad jeziorkiem Żermanickim ( blisko Frydka-Mistka),kibicowanie przy piwku miejscowym młodzikom na stadionie ...i towarzystwo biegacza...mimo wyjazdu rowerowego nasze my¶li i rozmowy były przy biegach...wokół maniacy rowerowi glancuj±cy rowery juz od 6 rano:)))co sie ze mna stało????tak teraz mi to dalekie...aczkolwiek podziwiam ludzi z pasj±...nie wszyscy musz± biegać ale ważne aby to co robimy cieszyło...nie mam siły już pisać...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |