2011-11-23
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Jesień zła! (czytano: 517 razy)
Jesień zła, a zima jeszcze gorsza. Na szczęście NA RAZIE (ale pewnie tylko na razie) nie dała o sobie znać... Jednak trzeba być przygotowanym na to, że pewnego przeklętego dnia obudzę się i zobaczę za oknem biel. Ehhh...
Przez tę jesień zupełnie straciłam chęć do czegokolwiek! Nie chce mi się dosłownie NIC! Moja największą pasją jest czytanie i bieganie, sama nie wiem co jest dla mnie ważniejsze. Czytam od dziecka, ale biegam też od dziecka. I tak prawdę mówiąc nie mam teraz ochoty ani na jedno ani na drugie. Książkę, którą aktualnie czytam męczę już od początku października (gdzie kiedyś pastwiłabym się nad nią góra tydzień).
O bieganiu nie wspomnę.. przez to, że za oknem milutko nie jest, to cały czas siedzę w domu i... jem. Biegam sporadycznie, 2-3 razy w tygodniu. Nie wiem, gdzie podział się mój wielki zapał. Chyba zniknął wtedy, kiedy o 16 zaczęło robić się ciemno..
Hm.. Czuję w sobie duszę artysty, ale nie plastycznego, muzycznego czy malarskiego.. Czuję w sobie poetę. Chciałabym pisać wspaniałe wiersze, które ludzie interpretowali by na różnorakie sposoby.
Non omnis moriar. Chciałabym pozostawić po sobie jakiś ślad. Coś, co by mnie charakteryzowało i przypominało o tym, że "kiedyś żyła taka dziewczyna..."
Wszystko jest ulotne, przemija... Nie zdaję sobie chyba nawet z tego sprawy. Wiem, że jestem jeszcze młoda i że wiek, w którym teraz jestem, jest moim najlepszym czasem w życiu. Czy na pewno? Nie. Ten czas już minął.
Ten piękny czas to było wtedy, kiedy miałam piękne blond złociste loczki, kiedy byłam opalona, kiedy lałam się ile wlezie z moim bratem, z którym niestety nigdy nie udało mi się wygrać. Kiedy goniłam motyle i zamykałam biedronki w słoiku (i zawsze dostawałam za to opieprz od babci...)
A teraz? Jestem podobno w tym najwspanialszym okresie mojego życia, ale nie jestem szalenie szczęśliwa. Jesienna depresja dopadła mnie w tym roku niesamowicie dotkliwie. Odebrała mi radość życia, pogrążyła w jakimś dziwnym smutku. Czuję się, jakby umarła jakaś bardzo ważna cząstka samej mnie. Nie wiem co jest, ale pragnę, aby jak najszybciej wyniosło się z mojej głowy!
Chcę znów swobodnie żyć i cieszyć się z każdej najmniejszej błahostki!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |