2011-10-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| ŻYCIÓWKA W UNIEJOWIE;-))) (czytano: 267 razy)
Długo szykowałem się na bieg w Uniejowie-biegałem na planie M.Bartoszaka poniżej 35min.
Biegałem na tym planie 2 lata temu i na 5 tyg. się zajeżdziłem a teraz czyba dorosłem do tego planu bo wykonałem go z nawiązką.-)
Do uniejowa wybrałem się z moim kolegą który nie biega ale jak ma czas to zawsze poparzy na męczących się biegaczy"-)))
Cały bieg na 35mni miał prowadzić dawno nie widziany Janek Wróblewski z Aleksandrowa Łódzkiego-i tak też się stało.
Po szybkiej rejestracji solidna rozgrzewka bo dość zimno ok.7stopni pochmurno i troche wieje.
Nawet nie wiedziałem że staneliśmy koło póżniejszego zwycięzcy biegu-Artura Kozłowskieg.
Tuż przed startem byłem odziwo spokojny i cały czas wiedziałem że stać mnie żeby pobiec DZIŚ 35min.
Start-wystrzał z armaty i poszli....
Pierwsze km biegniemy dość lużno i z zamierzoną predkością 3"30/km.Na początku biegnie nas dość duża grupa niektórzy juz po 3km wyglądali jak by już finiszowali;-)))))to mi przypomniało mój start w Uniejowie dwa lata temu kiedy mając życiówke w granicach 37min. chciałem złamac odrazu 35mni. wtedy wyglądałem jak ci biegacze żółtodzioby co nie wiedzą na co się piszą.Po 3 km wtedy odpusciłem-nogi jak słupy z wunikiem 42....
Ale teraz biegniemy pod wiatr pierwsze 5km rówon,jest nawrót i już z wiatrem.
Dużo biegaczy już z nami nie biegnie-pacemaker,Karolina Rakieć ja i dwóch gości ciągniemy równo 8km tu było najtrudniej tu zawsze psychika siadała ale teraz tylko lekki kryzys.
Wychodzimy na ostatnią prostą (500m) pytam się Janka czy złamiemy 35mni.-powiedział że raczej nie?
Zaczołem przyśpieszać jakieś nowe siły we mnie wstąpiły-widze zegar-cisne na max.....ostatni km 3;15 (najszybszy)
Zadowolony na 99% czas 35;01 jest ok. msc.22 reszta wpada za mną ok.5sek
Wielka graba dla Janka bez niego było by trudniej.
Nastawiałem się na koło ale już wiem ze nie pojade-praca.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |