2011-05-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| awaria Achillesa :( (czytano: 1724 razy)
No i stało się ... na 10 dni przed maratonem opolskim strzelił mi Achilles. Tu powinienem wpisać wszystkie znane mi przekleństwa. Zresztą nie ma w słowniku polskim określenia dostatecznie oddającego mój stan. Zacząłem oczywiście rehabilitację (jonoforeza naprzemiennie z krioterapią i smarowanie masciami) i odstawiłem bieganie. Znalazłem ciekawy artykuł na necie opisujący najczęstsze przyczyny uszkodzeń, a wnim jeden akapit, który dziwnie jest mi znajomy... Oto on :
"Do urazów ścięgna Achillesa dochodzi najczęściej u mężczyzn około 40. roku życia. Dlaczego? Kiedy nadchodzi kryzys wieku średniego, chcą zazwyczaj udowodnić sobie i wszystkim wokół, że nadal cieszą się świetną formą. Tymczasem trening, który kiedyś przebiegał bez problemu, teraz może okazać się ponad siły. Dzieje sie tak, bo wraz z wiekiem struktura mięśniowo-ścięgnista staje się coraz gorzej ukrwiona. To skutkuje mniejszą wytrzymałością ścięgna Achillesa. Poza tym z upływem lat zazwyczaj zwiększa się waga, a więc także obciążenie ścięgna. Wystarczy mocne spięcie mięśni bez wcześniejszej rozgrzewki i nieszczęście gotowe."
Nic dodać nic ująć - zważywszy, że w tym roku kończe 40-tkę :).
Postanowiłem jednak, że w niedzielę 29 maja wystaruję w półmaratonie "na żywca". Trudno - najwyżej zejdę po 2 - 3 kilometrach.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |