2010-12-16
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Krok naprzód... (czytano: 766 razy)
Ostatnie sześć tygodni przeleciało szybko. Życie schematem praca, trening, sen wyciąga z człowieka resztki sił. Szczególnie w tych warunkach. Nie, nie mam problemu z tym żeby wyjść na trening. Jedyne co mnie przeraża to zimno i coraz mniejsza odporność własnego organizmu na nie. 4-5 h w pracy potem jeszcze 1-1,5 na treningu i jedyne o czym potem marzę to znaleźć się w łóżku. To nie jest tak, że to wszystko jest ot tak i niczemu nie służy. Choć prawdziwe efekty przyjdą zapewne dopiero gdy zacznę biegać po asfalcie a do tego jeszcze daleka droga… jakieś 2-3 miesiące. Póki co w półtorej miesiąca 530km.
Pierwszą oznaką tego że jest lepiej jest Bydgoszcz i najfajniejsza impreza pod słońcem – Dwumaraton Bydgoski. Zazwyczaj widząc co się dzieje z pogodą po prostu bym wymiękł. Tym razem byłem zdeterminowany. Szczególnie drugiego dnia, gdy nie radziłem sobie z trzymaniem ciepła, a w butach przelewała mi się lodowata woda. Pierwszego dnia zaszalałem… bo ja generalnie tam biegam bez zaprzątania sobie głowy tym, że jeszcze trzeba biegać następnego dnia. 3:45 w takich warunkach i w zasadzie z 42km przemaszerowane może 400-500m. Jeszcze ze dwa miesiące temu mój zasięg kończył się na 30km. Jest dobrze.
Potem był sobotni wieczór…. Ciężki wieczór… [cenzura]… po którym nastał drugi dzień….
… a niebiosa zesłały odwilż. W wielu miejscach nie było jak omijać wody. Po kilku km było mi obojętne po czym biegnę. Tak walczyłem do szóstego kółka, po którym udałem się przebrać, bo nie mogłem wytrzymać tak mi było zimno. Do tego czasu wydeptaliśmy już ścieżkę po której dało się biec na sucho. Jakoś dotuptałem na 4:28. Choć biorąc pod uwagę stan głowy rano ;P … to powinienem dostać od Mr. Maratona po łapkach.
Ten tydzień został trochę rozwalony przez pogodę i pracę i wyjazd i w ogóle spisałem go już na straty. Jutro koncert w Warszawie, potem w sobotę jakiś krótki przełaj na Ursynowie, na niedzielę też już mam plan… choć i tak moje życie już zaczęło pisać nowy, zwariowany scenariusz… i nie wiem czy mam dać mu skończyć ;)
3majcie się ciepło :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Marysieńka (2010-12-17,09:27): Aż "pękam" z ciekawości co takiego cenzura "wycięłaby"??? Gratki:))) mamusiajakubaijasia (2010-12-17,10:01): Na tym zdjęciu Fuzer wygląda jak by miał szara koszulę za koloratką:))) miriano (2010-12-17,11:13): Tomku ...jak dwóch znających się facetów nie rozpoznało się na bydgoskim " Dwumaratonie "czy aż tak zmieniliśmy się ?
|