2010-10-06
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| destination nowhere (czytano: 307 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.youtube.com/watch?v=U1F6zAWAsMo&feature=related
Blisko... coraz bliżej... koniec??
Od dłuższego czasu walczę o to żeby się poddać. W tym roku nic nie jest tak jak powinno. Motywację do biegania mam tylko w weekendy. Wtedy wydaje mi się że wszystko gra. Dni robocze uświadamiają że tak nie jest.
Bo co mam myśleć o tym, że gdy na dworze świeci słońce, jest pięknie i idealnie żeby pójść pobiegać, ja po prostu nie mogę wyjść, nie mam siły, załącza się myśl, że znowu żołądek nawali, że jutro trzeba mieć siłę do pracy...
Mam dość ciągłego myślenia, mówienia, pisania o bieganiu, która choć możecie to odbierać inaczej jest w stanie agonii. Czego przykładem jest ostatni Maraton Warszawski. Teraz najzwyczajniej boję się kolejnego maratonu... że znowu coś pójdzie nie tak, że będę się czołgał do mety...
Mam dość biegania, które mnie dołuje, tego które istnieje tylko w weekendy. I wiem doskonale dlaczego tak jest. Wiem i trudno jest mi zrezygnować, poukładać, dać sobie odpocząć...
Jest na tyle nieciekawie, że rano budzę się w nienajlepszym stanie, w pracy muszę się wspomagać Tigerami i innymi świństwami, nie potrafię się skoncentrować, myśle o czymś a za chwilę wylatuje mi to z głowy... i ciągle chce mi się spać...
Zaczekajcie... gdzie ja mam ten fajny przycisk z napisem RESET.
Fajnie by było ;)
P.S. Nie wymagajcie ode mnie zbyt wiele w niedzielę. Mogę być mało rozmowny, nie uśmiechnięty... i wogóle bez kija nie podchodzić...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Aga Es (2010-10-06,22:07): Bla,bla,bla;)Będzie dobrze! Tomasz Ławniczak (2010-10-06,22:15): No właśnie, to moje pisanie to jest takie "bla, bla, bla"... więc już więcej nie będę. Marysieńka (2010-10-07,07:24): Tomku.....czy Ty aby nie przesadzasz???? Dobrze wiesz, że bez biegania już nie potrafisz:)))) Aga Es (2010-10-07,08:10): Marysia ma rację w 100%!!! Więc skończ to marudzenie!:) Tomasz Ławniczak (2010-10-07,21:51): Marysiu... w tym właśnie tkwi problem. Mi by się wakacje przydały. Tomasz Ławniczak (2010-10-07,21:51): Iza... mam nadzieję że nie będziesz mnie popędzać jak będę się czołgał do mety;)
Tomasz Ławniczak (2010-10-07,21:52): Aga... nie skończę, bo ja tak lubię :P
|