Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [59]  PRZYJAC. [46]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Mufat
Pamiętnik internetowy
O czym myślę, kiedy biegam...

Krzysztof Szwedzik
Urodzony: 1961-07-31
Miejsce zamieszkania: Winiec - Warszawa
9 / 49


2010-05-07

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Z Serge Girardem przez W-wę – odcinek 3… (czytano: 487 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: www.sergegirard.com

 

Pod Pałacem Kultury nastąpiła dłuższa przerwa, zaplanowana na zdjęcia i pamiątkowe ujęcia robione przez kamerzystę towarzyszącego Serge’ owi. No cóż, w końcu to chyba pierwszy tego typu budynek, jaki zobaczył w trakcie pokonanych w tej wyprawie 14 tys. kilometrów. .. Padało coraz bardziej. W końcu ruszyliśmy dalej Alejami Jerozolimskimi , później Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem w stronę Placu Zamkowego i Starówki. Tam, zmoknięci już jak przysłowiowe psy znowu czekaliśmy, aż Serge udzieli pamiątkowego wywiadu i podąży dalej. Ale humory dopisywały i też zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia. Ponieważ przez te wszystkie przerwy Serge miał już spore opóźnienie, zrezygnował z wizyty na Starówce i ruszył raźno na drugą stronę Wisły, a my za nim. Na moście Śląsko-Dąbrowskim zrównałem się z nim i zacząłem nieśmiało zagadywać . Odpowiadał bardzo chętnie, twierdząc, że rozmowa w biegu wcale mu nie przeszkadza. No to gadaliśmy i nawet nie wiem, kiedy pokonaliśmy kolejne kilka kilometrów…
Ze swojej, najdłuższej, jak dotąd wyprawy – z Paryża do Tokio (ponad 19 tys. kilometrów) – Serge Girard pamięta ogrom Chin, które były dla niego dwoma różnymi krajami – pierwszy, to praktycznie bezludny płaskowyż z wielkimi górami (szczególnie polecam obejrzenie na jego stronie filmiku – „Desert in China” !) i drugi, niesamowicie gęsto zaludniony kraj gdzie miał ogromne problemy z komunikacją gdyż nikt tam nie mówił w żadnym, zachodnim języku, a zainteresowanie jego wyprawą było zerowe. Z trudem dobiegł do morza... Natomiast zupełnie inaczej było w Japonii, gdzie jego bieg pokazywały na bieżąco trzy, lokalne telewizje i wszędzie spotykał mnóstwo życzliwych mu ludzi, a czystość tego kraju była dla niego wręcz porażająca… Która, z jego transkontynentalnych wypraw była najtrudniejsza ? Ta przez Australię, bo każdego dnia żar lał się z nieba i było ponad 50 stopni ciepła w cieniu ! Choć Serge Girard lubi biegać gdy jest ciepło, ale tamten upał zapamięta do końca życia… W czasie obecnej wyprawy – przyp. 25 tys. km na około Europy – najwięcej ludzi towarzyszyło mu jak dotąd w Rumunii i w Polsce (najmniej w Portugalii, we Włoszech i w Bułgarii), którą jak powiedział będzie bardzo miło wspominał… Z innych ciekawostek ? Pięciokrotnie startował w maratonie w Nowym Jorku , a jego najlepszy wynik jaki tam osiągnął to 3:07 godz. (he, he, he - jeszcze mi trochę do niego brakuje…). Przez Warszawę biegł w butach numer 18 z trzydziestu par, jakie zabrał ze sobą na europejską trasę. Nigdy nie biegnie w tych samych butach przez dwa dni, gdyż buty, tak jak i jego nogi muszą odpoczywać ! Inaczej, szybko się zużywają (i pomyśleć, że my zwykle trenujemy i biegamy maratony w jednej i tej samej parze butów ! Własnych „startówek” dorobiłem się dopiero w zeszłym roku…)
Niestety, koło mostu Grota-Roweckiego na Bródnie przyszedł czas pożegnań. Musiałem już wracać, bo samochód zostawiłem w Raszynie (na drugim końcu W-wy !), a następny most przez Wisłę był dopiero w Nowym Dworze Mazowieckim. Pamiątkowe zdjęcie z Serge’m, szybkie pożegnanie z chłopakami z Era Running Team i w prawdziwej ulewie ruszyłem z powrotem na drugą stronę Wisły. Półtorej godziny później byłem przy samochodzie w Raszynie, podczas gdy Serge Girard mijał Legionowo podążając w kierunku Pułtuska, gdzie już czekały na niego dzieciaki z francuskiej szkoły.
Dziś wieczorem 7 maja, gdy piszę te słowa Serge Girard dobiegł już do Rygi na Łotwie, a jutro rano ruszy do Tallina w Estonii. Ja natomiast, samochodem z moich Mazur do Warszawy, gdzie dopiszę ostatnie zdania tej relacji… CDN.

fot. własne. Serge Girard pod PKiN w W-wie


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
Śmigło
23:06
grzedym
23:05
soniksoniks
22:33
42.195
22:10
fit_ania
22:10
Citos
21:35
heelmaes
21:29
Marcin Kaliski
21:13
BULEE
20:59
uro69
20:55
Admin
20:35
Raffaello conti
20:31
Wojciech
20:26
gpnowak
20:26
eldorox
20:18
UKS ATOS Woźnice
20:02
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |