2010-03-30
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Półmaraton, maraton i co z tego wynika ? (czytano: 366 razy)
Witam serdecznie każdego kto tu zajrzy ! W końcu się zdecydowałem i startuję, czyli… zaczynam spisywać to moje, maratońskie lapidarium. Może komu¶ z Was te uwagi się przydadz±, albo zachęc± do pokonania biegiem - królewskiego jak uważaj± jedni lub morderczego według drugich... - dystansu 42195 metrów ? Ja pierwszy raz zrobiłem to w Warszawie, w 2005 roku uzyskuj±c "tragiczny" czas 4:48. Pierwsza my¶l, jaka wówczas przyszła mi do głowy po przekroczeniu linii mety brzmiała: "Nigdy więcej !". Słowa nie dotrzymałem... Od tamtej pory już kilkana¶cie razy, potwierdzaj±c tym samym wyniki ¶wiatowych badań z których wynika, że 90 proc. osób, które kończ± swój pierwszy maraton w życiu podejmuje kolejne próby. Bo to jest jak nałóg, od którego trudno się uwolnić.., czego akurat wcale nie chcę, szykuj±c się do mojej kolejnej, tym razem holenderskiej próby.
W zwi±zku z tym, w ostatni± niedzielę przebiegłem w Warszawie półmaraton, kończ±c go w czasie 1h 37 minut. Choć do życiówki zabrakło mi 20 sekund (gdybym to wiedział na trasie..!), nie było Ľle. W końcu był to tylko start kontrolny, który miał pokazać poziom mojego przygotowania do głównego startu za 2 tygodnie, czyli maratonu w Rotterdamie, gdzie cel jest jeden - pobić wreszcie swój rekord życiowy w maratonie (3:46:15), czego nie jestem w stanie dokonać już ponad 2 lata, mimo tysięcy wybieganych na treningach kilometrów… W tym roku, mam już w nogach ponad 500 kilometrów i to mimo koszmarnej zimy, która strasznie utrudniała długie wybiegania. Co zatem będzie na trasie 11 kwietnia ? Nie wiem, choć czysto teoretyczne wyliczenia s± całkiem obiecuj±ce… Oto bowiem, według modelu przedstawionego przez Kamilę Gradus i Darka Kaczmarskiego w artykule „Kontrola na półmetku” (polecam ! - „Bieganie” – marzec 2007), aby wyliczyć progozowany wynik w maratonie, czas uzyskany w półmaratonie należy pomnożyć przez 2 i do wyniku dodać 6 %. Tak też zrobiłem i wyszło mi, że powinienem pobiec na czas około 3:26 ! To chyba jaki¶ kosmos, bo już kilka razy próbowałem biec na 3:30 i za każdym razem kończyło się znacznie gorzej… Ostatni raz, jesieni± w Nowym Jorku, gdzie przekroczyłem finish line w Central Parku po 3 godzinach 50 minutach, z powodu…”¶ciany” na ostatnich dwóch milach. Ale o tej „¶cianie” i jej podobnych, następnym razem..
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora AgaR. (2010-03-30,13:55): Będę regularnym "czytaczem" :)) A 11.04 będę trzymała kciuki. Co ma się udać, to się musi udać :))
|