2010-03-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| dobry start (czytano: 528 razy)
Wczorajszy półmaraton we Wiązownej dał mi popalić, od rana czuję zmęczenie. Przez 8 godzin w pracy nie wiedziałam co z sobą zrobić...stojąc, chodząc było mi źle,...siedząc tak samo. Tak to już jest kiedy mało się trenuję, a na zawodach daje się 120%.
Półmaraton był dla mnie udany, nie pobiłam życiówki, lecz zrobiłam wynik o wiele lepszy niż przypuszczałam. Po analizie swoich dni treningowych w okresie styczeń - luty spodziewałam się pobiec na 1:38, w głębi duszy chciałam 1:36 :)....a tu zrobiłam sobie niespodziankę i pobiegłam na 1:35"31". Dla mnie rewelacja.
Bardzo się cieszę, że mój punkt wyjściowy na nowy sezon jest taki dobry...dobrze to rokuje na przyszłość :) tego sezonu. Kto wie może uda mi się zrobić krok do przodu,...wierzę, że tak będzie. Pozostało mi powrócić do zaplanowanych treningów.
Za oknem wiosna tuż, tuż, a to oznacza lepsze samopoczucie, lepsze warunki treningowe oraz okazja, by rozpocząć pracę nad szybkością, której niestety mi brakuje. Nie pozostaje mi nic innego, jak wziąć się w garść, ponieważ czekają mnie trudne i ciężkie treningi, które zwykle omijałam wielkim łukiem. Niestety jeśli chce się biegać szybko, to należy to wytrenować, a jak inaczej wytrenować szybkość jak nie przez interwały, tempówki itp.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora KARMEL (2010-03-01,20:00): Pamiętaj Aniu!Masz w sobie coś z wojowniczki!Ja wierze w Twoją moc i niejedna kobieta, dama, panienka... może Ci pozazdrościć. DerekD (2010-03-02,08:24): Sorki, że cię trochę przeoczyłem na zawrocie, bo......mi "kopara opadła" jak zobaczyłem 356. To się nazywa wejść w sezon!!!!
|