Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [17]  PRZYJAC. [86]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Marfackib
Pamiętnik internetowy
W chwili w której umiera w nas dziecko, zaczyna się starość.

Marek Bota
Urodzony: 1963-03-20
Miejsce zamieszkania: Leszno
68 / 105


2009-11-14

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Powrót do biegania (czytano: 349 razy)



Nie biegałem 176 dni. W październiku zacząłem trochę truchtać a od listopada rozpocząłem w regularne treningi. Po 14 miesiącach poczułem ponownie radość z biegania ... wniosek ... półroczna przerwa była mi niezbędna. Przeprosiłem się także z pływaniem, a nie pływałem 27 lat. Znaczy pływałem, ale była to raczej forma zabawy ewentualnie pływałem w płetwach. Po okresie mojej zabawy w nurkowanie, tak bardzo polubiłem płetwy, że bez nich nie wchodziłem do wody, płynąc bez płetw wydawało mi się, że stoję w miejscu. Gdy zacząłem troszkę poważniej myśleć o moich szansach na ukończenie o IM, musiałem przypomnieć sobie o co w pływaniu chodzi. Okazało się, że nie jest tak źle jak myślałem, na 3 treningu pływałem już 2000 m. O czasie oczywiście nie wspominam bo pływałem systemem 75m żabą i 25m kraulem. Od następnych treningów będę te proporcje zmieniał na korzyść kraula. Biegnąc wczoraj zastanawiałem się co mi sprawia największa frajdę w moim „amatorskim sporcie”. Doszedłem do wniosku, że nie zawody, nie życiówki, tylko same treningi, po prostu bardzo lubię być w ruchu, lubię się męczyć, lubię się pocić i jest mi zupełnie obojętnie w jaki sposób to osiągnę. Oczywiście mam na myśli wszystkiego rodzaju spory wytrzymałościowe, gdyż kopanie, rzucanie, przebijanie czegokolwiek co ma kształt piłki mnie nie interesuje, nigdy tego nawet nie próbowałem chyba, że w czasach szkolnych nauczyciel wf-u mnie do tego zmusił. Bardzo nie lubię „dni wolnych”, dzień bez jakiegokolwiek wysiłku jest dla mnie dniem straconym. Wiem, wiem, odpoczynek jest częścią treningu i to bardzo ważną jego częścią. Doświadczyłem dwukrotnie przetrenowania na rowerze jak i przetrenowania biegowego we wrześniu 2008 roku.
Wiem, że samo przygotowanie do zawodów triatlonowych da mi bardzo dużo satysfakcji i radości, a ukończenie IM było czym magicznym. Postanowiłem trenować intuicyjnie, bez żadnych planów, robić to na co ma ochotę danego dnia, na co mi najbardziej pogoda pozwoli. Biegać, rowerować i pływać tyle na ile będę miał ochotę. Po prostu chcę się w przyszłym roku dobrze bawić, nie być zobligowanym przez samego siebie do realizowania jakiegokolwiek planu, zaliczyć po drodze kilka fajnych zawodów biegowych, pościgać się na rowerku i popływać od czasu do czasu.




Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


kolor70 (2009-11-19,12:20): No brawo mistrzu !!! Ja również przymierzam się w przyszłym roku do triathlonu, ale na razie postanowiłem zostać 1/2 Iron Mana ;-)
Marfackib (2009-11-19,12:30): Najpierw chciałbym wystartować w 1/2. A dopiero potem pomyślę o całości. Więc może się gdzieś spotkamy na zawodach :-)) pewnie w Suszu.
sopel (2009-11-20,08:36): Dawno się nie widzieliśmy, fajnie że będzie znowu okazja pobiegać razem. Twoje plany na wystartowanie w IM na pewno są w Twoim zasięgu, będę Ci kibicował:) Pozdrawiam i do zobaczyska







 Ostatnio zalogowani
edgar24
21:46
uro69
21:44
GRZEŚ9
21:44
ozzy
21:39
szalas
21:32
bogaw
21:29
marand
21:25
Łukasz S
21:09
rolkarz
20:59
Ty-Krys
20:54
kos 88
20:53
marmax3
20:42
wwdo
20:21
fit_ania
20:11
bobparis
20:08
skuzik
20:04
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |