2009-09-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Stadion Orła (czytano: 274 razy)
Wczoraj trenowaliśmy na stadionie Orła na warszawskim Grochowie. W sierpniu na tym samym stadionie wykonywałem tysiączki w ramach treningu maratońskiego. Pamiętam że był upał mimo wczesnej pory, skończyłem ok. 10 rano i wracałem przez teren klubowy, kiedy usłyszałem głos z góry:
- halo halo, a pan to z jakiego klubu?
Spojrzałem w miejsce skąd dochodził ów głos – był to balkonik jednego z budynków klubowych, stał na nim osobnik o aparycji leśnego dziadka z PZPN. Zapytałem więc:
- to trzeba być z klubu? Widzę że tu dużo ludzi truchta a bieżnia cały czas otwarta.
- tak ale pana nie kojarzę, a wie pan, tu ci ludzie z klubu głównie, z tenisa obok biegają, płacą, a miasto ma w dupie, każdy ma w dupie a obiekt kosztuje. Pan z jakiego klubu?
- z klubu Vege Runners (ha-ha)
- jakiego???
- nieważne. To proszę mi powiedzieć co trzeba zrobić żeby tu biegać.
- nooo, trzeba przyjść tu, dogadać się jakoś, pismo do sekretariatu może napisać, zalegalizujemy, jakieś stawki ustalimy.
- ok, dziękuję, zastanowię się.
No i do teraz se biegam po tej bieżni (w sumie to tylko trzy razy byłem od tamtej pory) i nikt mnie nie zaczepia. Bieżnia jest rewelacyjna, uważam nawet że powinno się płacić za korzystanie z tak fajnego obiektu a płatności powinny być jakoś sformalizowane, a nie jak w powyższym dialogu na zasadzie „jakoś się, panie, dogadamy” i potem z jednego biegacza ściągną a z drugiego nie albo jakieś inne stawki, w zależności czy akurat pan kerownik wogle wyjdzie na balkon albo wyjdzie lewą nogą ;)
Wracając do treningu, to było lekko i bez planu. W sumie 4,5 km, z czego jeden akcent 800 metrów w 3 minuty. w tym tygodniu się oszczędzam (tylko 10km) – w sobotę Ekiden a w niedzielę maraton, więc i tak przebieg tygodniowy wyniesie ok. 60 km.
Założeniem na Ekiden było pobiec swoją zmianę w poniżej 23 minuty. W biegu przyjaźni na Bemowie pobiegłem bez szarpania się w 22:27, więc prognoza jest ok. źle trochę że taki mocny skład mamy ;) muszę i chcę dać z siebie wszystko, a tak to bym sobie trochę pofolgował może i na maraton byłoby więcej świeżości. No, ale „trzeba być twardym a nie mientkim”.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Isle del Force (2009-09-25,15:41): Jesteś twardy jak tytan. Wymiatasz konkurencję. inka (2009-09-25,19:16): Powodzenia na Ekidenie i do zobaczenia na Maratonie, będę pół godziny za Tobą :) mazi1975 (2009-09-25,20:44): inka: dzięki, i Tobie powodzenia w debiucie. może się spotkamy w tłumie przed startem. albo w tłumie za metą:)
adam: no ba! jestem gigantem biegowym. takiego Karoneia wciągam nosem biegnąc tyłem:)
|