2007-05-11
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| ultra, czyli nie-maraton? (czytano: 368 razy)
co jaki¶ czas, także na maratonachpolskich, toczy się dyskusja, czy ultramaraton w ogóle jest maratonem, czy należy je (ultra i nieultra) sumować, czy moze w ogóle traktować jako osobne biegi. ostatnio dyskusja odżyła przy okazji polskiego Klubu 100 maratonów, skupiaj±cego także osoby, które klasycznych maratonów maję mniej niż 100, ale tę stratę nadrabiaj± ultra. jak zwykle podniosły sie głosy, że jednak ultramaraton maratonem nie jest. czy aby na pewno?
kluby 100 maratonów funkcjonuj± z powodzeniem na zachodzie, gdzie imprez na dystansie 42 km było pod dostatkiem i tę setkę jako¶ można było wybiegać. ani Niemcy (zdecydowani przodownicy), ani Anglicy, Holendrzry, Amerykanie i... Czesi takich w±tpliwo¶ci nie maj±. oni zwyczajnie sumuj±. Np. lider tych ostatnich Jiří Březina (rocznik 1939) ma 415 maratonów, 1 ultra i "celkem" - 416! w klubie 100 jest także Martina Juda, która przebiegła "zaledwie" 38 maratonów, ale dołożyła do tego 62 ultra!!!
moim zdaniem takie liczenie jest zupełnie naturalne, bowiem ultramaraton jest także, choćby z nazwy, maratonem, ale takim ekstra, jak napisał na maratońskim forum Witek S., zreszt± przeciwnik sumowania M i ultraM. zajrzałem do zagranicznych encyklopedii sportowych (i nie tylko sportowych) i tam ultramaraton jest definiowany jako dystans dłuższy od "tradycyjnego" lub "klasycznego" maratonu. co to oznacza? ano, że mog± być maratony "nietradycyjne" i "nieklasyczne", czyli ultramaratony.
***
oczywi¶cie cały ten wywód zwi±zny jest z tym, że klasycznych maratonów mam na koncie 19, ale z ultra już 25...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |