2009-08-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 53 dni. (czytano: 277 razy)
Wczoraj po dodatkowych przemyśleniach dotyczących sensu mojego biegania i po czytaniu blogów na Maratonach, postanowiłem przebiec zaplanowaną dyszkę ale nie patrząc na stoper. Przed założeniem butków zrobiłem jeszcze godzinną drzemkę i o 19.45 wybiegłem sobie na trasę. Na początku trochę dziwnie sie czułem biegnąc bez zegarka na rękuręceale po 2km przyzwyczaiłem się i muszę powiedzieć, że jakoś za nim nie tęskniłem. Pogoda wczoraj była przyjemna bo temperaturka w granicach 17C i lekka mżawka ale nie przeszkadzała. Tak truchtając sobie spokojnie moje myśli krążyły wokół tego co mnie otaczało, tego co czułem i widziałem. Nie zastanawiałem sie czy jeszcze mam daleko do końca lub ile już przebiegłem. Patrzyłem na przechodzących obok ludzi i próbowałem odgadywać ich myśli, próbowałem dociec czy chociaż trochę mój widok (biegnącego człowieka) zmieni ich pogląd na styl życia.
Nawet się nie spostrzegłem jak dobiegłem do ławeczki w parku gdzie zaczynałem bieg. Nieświadomy czasu rozpocząłem rozciąganie a później truchcikiem do domu. Dopiero tam spojrzałem na zegarek-była 21:10-oszacowałem, że sam bieg zajął mi około 60 minut. To naprawdę zadziałało!
Wczorajszy, wieczorny bieg dał mi dużo satysfakcji i przyjemności tak jak kiedyś jak zaczynałem biegać.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Marysieńka (2009-08-05,09:32): I tak trzymać....po każdym treningu myślami powinieneś już przy następnym być:))) Asmaen (2009-08-05,10:05): Marysiu :* :D Asmaen (2009-08-05,10:07): Tomku, będę 30.08 w Blachowni na 100% Oj pogadamy jak się spotkamy :D mamusiajakubaijasia (2009-08-05,11:19): Grzesiu...bardzo ważne jest, że całym tym bieganiu nie zatracić takiej bardzo pierwotnej radości z samego biegu. I to się przekłada na wyniki - tak po prostu. Pobiegaj sobie ze dwa tygodnie bez zegarka, na oddech, a zobaczysz, że po dwóch tygodniach sam siebie zaskoczysz:) golon (2009-08-05,11:25): może i ja tak przez ten okres jak truchtam sobie pobiegałbym sobie bez zegarka :D
PS> za tydz. znów się widzimy na Katorżniku :-) Grażyna W. (2009-08-06,23:49): To jest właśnie ta autentyczna radość z biegania. Pozdrawiam serdecznie. Asmaen (2009-08-07,07:59): Gabrysiu i Grażynko dlatego teraz biegam bez zegarka a biegam tak jak mi organizm podpowiada i czerpę z tego naprawdę dużo radości :) Asmaen (2009-08-07,08:20): Iza, biegusiem na trening! :) Po takiej przerwie to Ci się będzie przyjemnie biegało a jak zostawisz stoper w domu to będzie jeszcze lepiej :)
|