2009-03-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Jednak pojechałem do Wi±żownej (czytano: 257 razy)
Nastawiałem sie na półmaraton Wi±zownej wrze¶ńia 2008r,życie napisało inny scenariusz rok zaczoł sie od paskudnie(mimo startu 1stycznia i puchar bielan) odważnie powiedziec zero treningow a startów hm.Stanołem na starcie biegu tylko na 5km taktyka spokojny trócht (w piatek wizyta u naczyniowca)ale emocje pierwszy km ponizej 4minutna 3km spokojniej 15minut ale choroba znów dała znać tym razem nieprzeszedłem do marszu zwolniłem zdecydowańie nawet widok mety około 800metrów niebył wstańie zmobilizować do mocniejszewgo tępa wpadłem na mete wybiegany czas okołó 26minut(wyniki oficjalne wieczorem w necie)impreza super --szczególnie pogoda wymarzona do biegania ...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |