"Na przepaku tylko chwila na zmianę butów, baton do kieszeni i jazda". "Nie przebieramy się, nie ma czasu!", "Gdy na rowerze wyciągam bidon i piję, pozostali w kilka sekund odjeżdżają, muszę ich gonić..."
Pierwsza edycja cyklu zawodów Adventure Racing Cup 2008 – Wertepy – odbyła się na początku kwietnia w okolicach Poznania. Dla ponad pięćdziesięciu dwuosobowych drużyn przygotowano dwie trasy o długości ok. 40 i 120 km oraz nowość w Polsce - 7 km odcinek Salomon Trail Running, który jako oddzielna konkurencja był również prologiem do rajdu.
![](../foto/_ilust/2008/arc81.jpg)
Start na miejskim rynku nadzoruje policja, która eskortuje biegaczy aż do końca asfaltowej drogi. Gdy 130 osobowa grupa wbiega między pola, zaczyna się prawdziwy trail running: po piachu, nierównych ścieżkach, leśnych dróżkach i zalanych łąkach, na których woda sięga kostek. Kasia Zajac (Speleo Salomon Prijon), najszybsza z kobiet, po rajdzie powiedziała: w pamięci został mi właśnie ten etap. Podobał się mi widok tylu napieraczy na starcie nie rajdu, a biegu. Przypomniały mi się czasy startów w biegach ulicznych i przełajowych. No i to błoto... sama przyjemność. Etap wygrał olimpijczyk z Aten Michał Bartoszak (Saucony) i z czasem 25.24 wyprzedził Darka Bonarskiego (Speleo Salomon Isostar ) i Irka Walugę ( Deuter Adventura).
Po godzinnej przerwie nastąpił handicapowy start rajdu na rolkach. Dobrze jeżdżącym zawodnikom 6km etap nie stwarzał problemów, lecz mniej doświadczeni hamowali na przydrożnych polach i desperacko bronili się przed upadkiem na zakrętach. Podczas rolek dwa męskie zespoły Speleo Salomon zniwelowały dzielącą je różnicę i podjęły decyzję o połączeniu sił. Jak dobra to była idea, okazało się 8 godzin później...
![](../foto/_ilust/2008/arc82.jpg)
Pierwszy przepak - kilkadziesiąt sekund na zrzucenie rolek i zapięcie butów rowerowych i już w minimalnych odstępach kolejne zespoły wyruszają na 26 km pedałowanie. Jadą najpierw po drogach asfaltowych, potem w miarę szerokich, leśnych i polnych ścieżkach. Różnice są małe, wiele zespołów walczy w odległości wzroku, zostawiając nawigację innym. Ale w pięknym lesie jest też czas na mniej rajdowe przemyślenia. Agnieszka Zych (Speleo Salomon Thule), zwyciężczyni w kategorii Mix: Piotrek Hercog nawigował u nas bezbłędnie, widać było jego skupienie, dzięki temu punkty połykaliśmy błyskawicznie. Na jednym z nich znaleźliśmy ogromne poroże jelenia, wyglądało jak gałęzie, korciło żeby je zabrać ale plecaki mieliśmy małe a walczyliśmy przecież o cenne minuty. Dobrze, że nie wzięli kuszącej pamiątki, bo na lekko skończyli ten etap jako pierwszy mieszany skład.
Wczesnym popołudniem zawodnicy zamieniają rowery na kajaki i wartkim nurtem Warty wiosłują 11 km, zaliczając po drodze punkt kontrolny sprytnie ustawiony przez budowniczego trasy, Remika Nowaka, 100 metrów od brzegu rzeki. Do perforatora ma dojść jeden zawodnik, drugi w tym czasie czeka w kajaku. Dzięki temu tylko jeden musi przedzierać się przez zarośla i brodzić po kolana w bagnie.
![](../foto/_ilust/2008/arc83.jpg)
Pogoda na rajd idealna - kilkanaście stopni Celsjusza, nie pada, a co jakiś czas zza chmur wychodzi słońce. 18 km trekking urozmaicono zadaniem specjalnym, które tak skomentowała Agnieszka Zych: most linowy nie był dla mnie najłatwiejszy, długa lonża zmuszała do konkretnego podciągnięcia się na rękach. Uświadomiłam sobie, że muszę wznowić treningi na siłowni.
Przerywnikiem w następnych etapach MTB była 10 km jazda na orientację oraz 5 km orientering. Artur Kurek (Speleo Slaomon Isostar), który mimo choroby zdecydował się na start w ostatniej chwili, szczerze powiedział: etapy MTB pokonywaliśmy w miarę sprawnie dlatego, że od początku połączyliśmy siły dwóch zespołów Speleo Salomon. Trasa wiodła raczej szybkimi drogami szutrowymi z odcinkami asfaltu więc ta taktyka była słuszna. MTBO był bardzo ciekawy, rozegrany w całości w lasach, w których kiedyś Piotrek Dymus z mojego zespołu startował w MTBO. Na tym etapie chyba nieco straciliśmy z mojej winy, powoli turlałem się za Piotrkiem Kosmalą i Darkiem Bonarskim (Speleo Salomon Suunto).
![](../foto/_ilust/2008/arc84.jpg)
Tuż przed metą zawodnicy pokonali jeszcze ścianką wspinaczkową, o której Piotrek Kosmala powiedział: prawie na niej poległem. Bardzo mocno cisnęliśmy w pedały na etapach rowerowych i krótko przed ścianką poczułem charakterystyczne oznaki skurczy w udach i łydkach. Nie przepadam za wspinaniem więc miałem serdecznie dość, gdy ślizgając się w spd-ach i walcząc ze skurczami zbliżałem się do końca ścianki. Byłoby bardzo kiepsko gdyby była o kilka metrów wyższa.
Mimo wszystko oba zespoły razem dotarły na metę i po 8 godzinach ścigania, tuż po zmroku, wygrały pierwszą edycję AR Cup na trasie Profi. Zaledwie 22 minuty po nich zjawili się zwycięzcy kategorii Mix – Aga Zych i Piotr Hercog (Speleo Salomon Thule).
![](../foto/_ilust/2008/arc85.jpg)
Profi Men
1. Speleo Salomon Suunto (Piotr Dymus, Artur Kurek) – 8h09min
1. Speleo Salomon Isostar (Darek Bonarski, Piotr Kosmala) – 8h09min
3. Navigator Suunto 1 (Maciek Dubaj, Sławek Łabuziński) – 8h46min
3. Naviagtor Suunto Komandor (Łukasz Warmuz, Maciej Mierzwa) – 8h46min
Profi Mix
1. Speleo Salomon Thule (Agnieszka Zych, Piotr Hercog) – 8h31min
2. Navigtor Suunto (Justyn Frączek, Paweł Moszkowicz) – 8h55min
3. Galileos Plan Team 1 (Dorota Kwiatkowska, Rafał Fronia) – 9h07min
Open
1. GreenBeerTeam (Marek Choromański, Tomasz Radomiński) – 3h43min
2. Swingersi od Estery (Maciej Indyka, Jan Boczar) – 3h51min
3. Nie rozumiem (Mariusz Leśniewski, Zdzisław Formella) – 4h03min
Zapraszamy na drugą edycję AR Cup – Eksploris w Zakopanem w długi majowy weekend - www.arcup.com
|