2008-10-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| a może by tak chociaż Bieg Niepodległości... (czytano: 536 razy)
Nie udało się z Maratonem w tym roku.
W ogóle dwa zrywy, raczej szarpnięcia nie przyniosły
spodziewanego powrotu do biegania.
Ale znów prasa lokalna donosi o kolejnym biegu GP w Kabatach, w którym już wiem że nie pobiegnę, bo z żoną
idziemy na "dni noszenia" - będziemy się uczyć nosić Olka w chuście :) Ale jak w tytule pomyślałem "może by tak chociaż Bieg Niepodległości..." Do startu miesiąc, dystans dobrze znany. No zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie delikatnie
zacząłem - planuję po jednym okrążeniu na "wyścigach" na początek 3 razy co 2 dni, potem 2 i 3 kółka a na koniec sprawdzian i start. Oby w pracy dali wolny dzień... Życzcie mi wytrwałości i systematyczności ;)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |