Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [13]  PRZYJAC. [26]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
thorunczyk
Pamiętnik internetowy
Krok po kroku :)

Piotr Marach
Urodzony: 1974----
Miejsce zamieszkania: Toruń
17 / 23


2016-02-16

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Zimowy Bieg 3 Jezior w Gołąbkach (czytano: 1236 razy)

 

Zimowy Bieg 3 Jezior był sprawdzianem formy, egzaminem na koniec pewnego etapu przygotowań do sezonu 2016. Wypadł dobrze, bo po pierwsze potwierdził progres, po wtóre, rzucił światło na wszelkie aspekty, które w dotychczasowej pracy jakby umknęły mojej uwadze.
Progres jest zdecydowany i potwierdza dobrą pracę tej zimy. Złamanie życiówki z 2014 roku robi o tyle wrażenie, że wówczas ważyłem 6 kg mniej, czyli de facto używając tej samej siły biegłem circa 15 sek. / km szybciej.
Start w Gołąbkach dość boleśnie przypomniał mi także o trenowaniu mięśni brzucha. Nie tylko przez nokautującą od 10 kilometra kolkę, co przez koszmarne turbulencje żołądkowe przez kolejne kilkanaście godzin po zawodach. Trzeba będzie wrócić do brzuszków i planka.
Nie zostało już wiele czasu na treningi, raptem za miesiąc inaugurujący mój sezon Półmaraton w Gdyni i zamach na kolejną życiówkę!!
Zimowy Bieg 3 Jezior to dopiero drugie - po Biegu Św. Huberta w Tucholi - zawody na dystansie 15 km w których wystartowałem. Tak jak w Tucholi, także tutaj trasa wiedzie przez urokliwe tereny leśne z tą małą różnicą, że na Hubertusie mniej jest asfaltu. Biegło się fajnie, dość szybko, pogoda dopisała, nie było wiatru ani opadów, chociaż gęsta mgła pochłonęła promienie słoneczne i temperatura oscylowała w okolicach zera.
Na trzecim kilometrze troszkę się zakorkowało, kiedy po raz pierwszy wbiegliśmy do lasu. Mimo, że startowałem raczej z przodu stawki, to jednak na leśnym dukcie utworzyło się wąskie gardło i tempo spadło dość solidnie. Dalej nie było już większych komplikacji, biegło się swobodnie, z dobrą szybkością. Organizacyjnie wszystko pierwsza klasa, termin też jak najbardziej odpowiedni, z pewnością wrócę tu za rok.
Plan założony na bieg wykonałem, rekord czyli życiówka jest, wracam więc z tarczą. Trasa zdaje się, że nie miała atestu, lecz wymierzona była skrupulatnie, zatem wynik 1:19:27 i 660 miejsce open na 971 sklasyfikowanych zaliczam do rekordów życiowych.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Śmigło
23:06
grzedym
23:05
soniksoniks
22:33
42.195
22:10
fit_ania
22:10
Citos
21:35
heelmaes
21:29
Marcin Kaliski
21:13
BULEE
20:59
uro69
20:55
Admin
20:35
Raffaello conti
20:31
Wojciech
20:26
gpnowak
20:26
eldorox
20:18
UKS ATOS Woźnice
20:02
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |