2015-01-09
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Postanowienia na nowy rok (czytano: 1325 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.pro-run.pl/index.php/artykuly/blog-trener-nieco-osobisty/620-trener-nieco-osobisty-posta
Przy okazji Nowego Roku nie sposób uciec od wszechobecnych postanowień. Wyznaczamy sobie przeróżne cele z niemal każdej dziedziny życia. Jadnak dla mnie i osób z którymi mam przyjemność się spotykać, najważniejsze są chyba te z zakresu aktywności fizycznej. Sam postanowiłem podjąć dwa różne rodzaje tych postanowień. Pytanie, które będzie trudniejsze do realizacji.
Zbyt często nie zabieram się do takich wyzwań. Zwyczajnie jeżeli na czymś mi zależy staram się to realizować przez cały rok. Dlatego też moje przemyślenia dotyczące wyzwań z dziedziny sportu będą czysto subiektywne. Jednak drugie z postanowień już takie proste nie jest i zasadniczo aby w nim wytrwać będę potrzebował Twojej pomocy.
Pisząc krótko postanowiłem stworzyć coś w rodzaju bloga. Teksty, które wyjaśnią i przybliżą wszystko to co jest związane ze sportem: trening, motywacja, dieta. Całość okraszona moim już sześcioletnim doświadczeniem w treningu z biegaczami amatorami.
Jednocześnie nie chcę robić czegoś co już jest. W internecie spotkasz setki porad trenerów, instruktorów i praktyków ze wszystkich dziedzin. Mam jednak nadzieję iż przez moje doświadczenie uda się stworzyć nieco inną jakość. Czy to się uda? To zależy juz tylko od Ciebie gdyż swoje tematy czerpię z Twoich pytań i sugestii. Jeżeli będziesz takie mieć to śmiało pisz na twojtrener.jacek@gmail.com. Tymczasem przejdę już do pierwszego tematu czyli jak zabrać się do sportowego postanowienia i nie pozwolić mu uciec.
1. Cel
Najważniejszy w postanowieniu jest cel do którego chcemy podążać. Ich zakres jest ogromny. Dla jednej osoby będzie to utrata kilku zbędnych kilogramów dla innej pokonanie biegu ultra na dystansie 100 km. Często się zastanawiałem, które z nich jest trudniejsze. Doszedłem do wniosku, że różnica jest niewielka. Wszystko zależny od tego na jakim poziomie przygody ze sportem znajduje się nasz organizm. Najważniejsze aby cel był dla nas realny.
Nie mogę zakładać, że stracę 20 kg podczas gdy nigdy nie udało mi się trwale zgubić np 5. Podobnie z biegiem ultra. Nie powinienem zakładać, że ukończę bieg na 100 km podczas gdy mam problemy z pokonaniem maratonu. Nie oznacza to jednak, że o takich celach nie można myśleć.
Moja propozycja jest taka, że warto mieć w mniej lub bardziej odległej przyszłość trochę nierealny cel. Wszystko dlatego, że każde realne postanowienie przyjdzie nam wtedy znacznie łatwiej (nie myślę o trudach obecnego celu ponieważ w głowie mam ten jeszcze trochę niewykonalny).
Dlatego jeżeli myślisz o przebiegnięciu maratonu to na początek wyznacz sobie coś łatwiejszego. Np. regularne treningi 3-4 razy w tygodniu. gdy tego dokonasz główny cel będzie zdecydowanie bliżej.
2. Motywacja
W realizacji postanowień pomagają nam różnego typu motywacje. Najlepszą są oczywiście postępy jakie u siebie widzimy jednak wystarczy też coś mniejszego jak ciastko na koniec dobrze przepracowanego tygodnia. Całość uzupełniają nowoczesne technologie od popularnego słuchania muzyki poprzez aplikacje na smartfonie lub też najnowsze zegarki, ciuchy, okulary i co tam jeszcze innego.
Osobiście polecam aby odnaleźć w sobie przede wszystkim wewnętrzną motywację. Wszystko co pochodzi z zewnątrz jak wspomina muzyka czy sprzęty, szybko może nam się znudzić. A popularne przysłowie "więcej sprzętu niż talentu" może nas mocno deprymować.
Motywacja jest ważna jednak im wyższy jej poziom na początku postanowienia tym ciężej będzie później. Bo jak się zmusić do wyjścia na trening gdy leje deszcz a jedynym co mnie mobilizowało to bieganie z telefonem, którego na deszcz akurat mi szkoda. Oczywiście można przetestować najnowszy nieprzemakalny futerał ale nie tędy droga. Niebezpieczny jest też przerost ambicji, jednak o tym chciał bym kiedyś coś osobno napisać.
Źle poprowadzona motywacja prowadzi też do częstych błędów o których zaraz napiszę. Tak więc na pierwszym miejscu pamiętaj, aby motywować się adekwatnie i z umiarem. To gwarantuje sukces.
3. Błędy
Błędy popełnia każdy, jednak najgorsze są te, których nie jesteśmy świadomi. Zaliczają się do tego wspominane już brak umiaru i zbyt duża motywacja. Przecież nic dobrego nie wyjdzie z tego, że jak najszybciej chcemy zrobić jak największy postęp. Pewne niebezpieczeństwo niosą ze sobą np. wirtualne rywalizacje kto więcej lub kto szybciej. Zasadniczo prawie wszystkie błędy w podejmowanym postanowieniu z zakresu aktywności fizycznej wiążą się ze źle lub nieprawidłowo ukierunkowanym treningiem są to klasyczne przykłady:
- "Będę biegać to samo co kolega/koleżanka X/Y." - co z tego, że on/ona ma dużo dłuższy staż treningowy za sobą
- "Będę biegać coraz więcej i coraz szybciej, przecież widzę efekty wszystko idzie jak "po maśle"." - Tylko do czasu, ciągłe zwiększanie obciążeń bez odpoczynku nigdy nie prowadzi do dobrych efektów. To działa tylko na bardzo krótką metę
- "Zaczynam biegać, codziennie po 10 km. To na pewno przyniesie efekty." - Tak ale też jedynie krótkotrwałe. Biegając regularnie to samo nie prowadzisz treningu. Po pewnym czasie będzie to dla twojego ciała taki sam nawyk jak oddychanie, nie da żadnych efektów treningowych poza spalaniem kalorii
- "To na pewno nie są złe buty, przecież kosztowały 500 zł" - Wierz lub nie ale to mój autentyczny przypadek :) może jednak masz źle dobrane obuwie? Nigdy nie wierz ślepo najnowszej technice.
- "Bolą mnie kolana, pewnie mam zła technikę biegu lub mam kontuzję" - nie koniecznie, wszelkie bóle stawowo mięśniowe często pojawiają się dopiero po jakimś czasie. Zwyczajnie nasz organizm potrzebuje nieco więcej czasu niż 3-4 miesiące aby przyzwyczaić się do obciążeń treningowych. Takie sprawy zawsze trzeba rozpatrywać indywidualnie.
- "Nie wychodzą mi treningi, chyba się poddam." - Błąd! Trening to nie wszystko, zobacz jak wygląda reszta Twojego dnia. Czy masz stresującą pracę, jak się odżywiasz, jak się wysypiasz. To wszystko ma wpływ na trening.
Na pocieszenie mogę powiedzieć, że jeszcze gorsze jest nie robienie niczego. W dobie obecnych mediów, różnego typu portali i porad jest wysoce prawdopodobne, że uda ci się skutecznie ich uniknąć. Niezależnie czy celujesz w przebiegnięcie 5 czy 42 km. Zawsze też można się zwrócić z pytaniem, np do mnie.
4. Realizacja
Na koniec wypada mi jedynie powiedzieć, że osiągnięcie celu zależy w 95% od nas samych. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy skazani tylko na siebie. Jak pokazuje przykład naszego klubu najlepiej wszystko wychodzi w grupie, choć oczywiście nie można generalizować.
Chodzi o to, że inne osoby zawsze pomagają i motywują nas do działania. Jak do tego jeszcze się wmiesza wredny trener jak ja, który kiedy trzeba powie, że "nie ma opylania" to wszystko powinno już pójść dość łatwo.
Oczywiście z tym trenerem też trzeba uważać. Jeżeli spotkasz kogoś kto Ci obieca, że "ze mną za 2 miesiące po moich super-hiper personalnych treningach będziesz mistrzem" to nie brał bym tego zbyt poważnie. Da się to zrobić w bieganiu czy siłowni ale trzeba to zaliczyć do podstawowych błędów treningowych.
Osobiście mam teraz dwa postanowienia. Pierwsze to pisanie takich tekstów, które mam nadzieję, dadzą trochę inne spojrzenie na sport i trening, a także osobę samego trenera czyli mnie. Drugie to jak każdy biegacz chciał bym się solidnie przygotować w tym roku do kilku startów. Trzymajcie za mnie kciuki bo bez tego pewnie się nie uda zarówno jedno jak i drugie. Oczywiście będę się trzymał napisanych powyżej wytycznych. Czego życzę sobie i innym nie tylko w postanowieniach noworocznych.
PS. Moje postanowienie sportowe to powrót do względnie szybkiego biegania na dystansach od 10 do 21 km. Wisienką ma być bieg górski, ale jeszcze nie wiem który.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |