2014-04-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Samotna sarna (czytano: 170 razy)
Wczorajszy wieczór, w ramach ćwiczeń uzupełniaj±cych i urozmaicenia treningu, po¶więciłem na pierwsze w tym roku marsze z kosiark±, poł±czone z ładowaniem i przenoszeniem worków z traw±. I tak, zaplanowany na wczoraj trening biegowy, wykonałem dopiero dzi¶ rano.
O 6:50 rano słońce rzucało piękne, długie cienie. Temperatura optymalna: 10C. Nie potrzeba było żadnej dodatkowej mobilizacji. Plan na dzi¶ zakładał: 5 min. trucht - 15 min. komfort - 30 min. tempo docelowe - 10 min. trucht. Pętla po WPN, jak w ¶rodę. Frekwencja na trasie znowu malutka: pani z wyżłem, pan w garniturze z neseserem na peronie dworca w Szreniawie, rze¶ko i lekko biegn±cy łysol oraz rowerzysta z nogawkami obwi±zanymi jakimi¶ odblaskowymi ta¶mami. Nowy pomysł rz±du na bezpieczeństwo na drogach? No i bingo! - poza ekip± z ptasiego radia - spotkałem samotn± sarnę. A raczej SAMˇ sarnę. Nie wiem, czy była samotna, przy biegu w tempie docelowym nie lubię gadać, więc nie spytałem. Ciutkę skróciłem ostatnie 10 min. truchtu i wyszło tak: 00:58:28, 11.05 km, 978 kcal, tempo ¶rednie 5:17.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |