2010-11-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Je¶li niedziela ... (czytano: 835 razy)
... to biegnę rano i długo. Lekka mgła ustapiła do 10, ale rękawiczki konieczne w pierwszych minutach. Zastanawiałem sie nad lekk± kurtk±, ale zdecydowałem, ze przy +2 stopniach, oprócz podkoszulki bez rękawów i lekkiego polara, powinienem miec tez kurtkę. Oczywi¶cie już po 2 km byłem spocony i zakładałem ze po 6 km zdejmę kurtkę, ale w końcu dobiegłem w niej do końca, choc rozpi±łem ja, zeby dac wyparować potowi. Duzo biegaj±cych, brak rowerzystów, troche kijkarzy. Pierwszy km w 5:50 więc tak jak chciałem wolno. Potem chciałem w 6 min/km, ale z kazdym następnym dokładałem kolejne sekundy. Skończyłem 12 km w 1:14:27, czyli ponad 2 minuty straciłem na trasie. Porównałem wyniki z wczesniejszymi, na tej samej trasie i choc wyniki na 4, 6 i 10km,miałem dzis gorsze, to w efekcie na 12 km uzyskałem czas lepszy. Wnisoek jest taki, ze lepiej zaczać naprawdę wolniej, zeby nie stracić sekund na ostatnich kilometrach. No i samopoczucie w tym wolniejszym biegu było lepsze, bo nie byłem wyczerpany miedzy 6 a 10 km jak wowczas, a biegło mi się bardzo spokojnie i dobrze. A poniewaz to ma byc niedzielne wybieganie, po 12 km zrobiłem jeszcze niecala czwórkę, czyli male kółko w czasie lepszym niż kiedy¶ znów. Dyskomfort był jedynie wtedy, kiedy po 12 km poszedłem sie porozci±gac i napic izotonika, to organizm sie wychłodził błyskawicznie, bo wszystko miałem mokre. Potem te 21 minut małego kolka rozgrzały mnie znów, ale pierwsze 5-7 minut bylo chłodne. Wniosek: trzeba szybko biegac i szybko sie przebierac.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |