2009-09-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Pierwsze kilometry po przerwie... (czytano: 353 razy)
Tak, tak – teraz czas na nadrabianie zaległo¶ci, których dokonałem na moim blogu. Inna sprawa, że jest kolejny powód aby dokonać kolejnego wpisu. Otóż po baaaardzo długim i męcz±cym dniu, udało mi się jeszcze wieczorem (do¶ć póĽnym jak zwykle) zapodać sobie trochę ćwiczeń, które maj± najpierw rozci±gn±ć a potem lekko wzmocnić pasmo piszczelowo-biodrowe (lub odwrotnie: biodrowo-piszczelowe ;) ). Po rozgrzewce (ok. 30-40 minut) za¶ ruszyłem na bieganie. Dzi¶ udało się z dziewczynami, więc miałem gwarancję, że nie będę biegł za szybko. Planowałem także pilnować się, aby nie wydłużać niepotrzebnie kroku (to też ma znaczenie podczas tej kontuzji). Zrobili¶my prawie 4,5km – ból się nie pojawił – to już był dobry znak. Kusiło mnie wprawdzie aby pobiec do granicy bólu, ale uznałem, że to słaby pomysł i nie ma co tak kusić losu. I tak długo nie biegałem, więc trzeba na pocz±tek w ogóle wrócić do ruszania się i takie dystanse do 5km powinny mi wystarczyć na 2-3 tygodnie – tak aby nie przedobrzyć za szybko…
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |