Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 587 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Helsinki Maraton 2005
Autor: Marcin Miotk
Data : 2005-10-27

5 sierpień 2005

Renifery, skoki narciarskie, słynni kierowcy wyścigowi to często pierwsze skojarzenia, które przychodzą nam do głowy, gdy pomyślimy o Finlandii. Ale maratony? Tak się składa ze dobrych maratonów w Finlandii jest co najmniej kilka. Jednak ten najbardziej znany jak to często bywa odbywa się w stolicy - Helsinkach. Od dłuższego czasu bardzo chciałem pobiec w Finlandii, gdy się okazało, że dzień po maratonie zaczynają się Mistrzostwa Świata w Lekkiej Atletyce - od razu zdecydowałem się pojechać.

Trasa maratonu jest wymagającą - jest bardzo pagórkowata, co może się wydawać dziwne jak na miasto leżące nad samym morzem. Podbiegi to często również kładki nad ujściami rzek, kanałami. Trasa maratonu jest cudowna widokowo, biegnie się często blisko morza, zatoki. Widoki na statki, windsurferów powodują, że człowiek zapomina o kolejnych kilometrach.

Poprowadzona trasa biegnie szerokimi ścieżkami rowerowymi, głównie na obrzeżach miasta, co powoduje ze kierowcy nie maja powodów do narzekań. Ludzi na trasie było sporo (proszę nie porównywać z Berlinem :-)) i bardzo żywiołowo dopingowali (chyba bardziej niż Włosi na maratonie w Mediolanie). Punkty z piciem były częściej chyba, niż co 2km! Jedynym mankamentem było odżywianie na trasie - banany były tylko na kilku ostatnich punktach. Organizatorzy chyba również zapomnieli o masażystach, bo na kilka tysięcy startujących było ich zaledwie 6 SZESCIU! Mój końcowy wynik: 3:47:20 odzwierciedla moje słabe tegoroczne wybieganie i dość wymagającą trasę.

Reasumując - bardzo ciekawy maraton, najpiękniejszy widokowo, w jakim brałem dotychczas udział.

Następne dwa dni spędziłem na stadionie Olimpijskim obserwując Mistrzostwa Świata. Fińscy kibice to prawdziwi dżentelmeni, jeśli chodzi o doping. Dopingują wszystkich zawodników, a największe brawa dostają ci... ostatni na mecie. Atmosfera była cudowna, meksykańskie fale na trybunach dopełniły reszty.

Pozdrawiam
Marcin Miotk
www.MIOTK.pl



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
Wojciech
09:56
Jorgen P..
09:53
biegacz54
09:49
makwi
09:47
Admin
09:42
bobparis
09:26
milosz2007
09:22
fit_ania
08:46
platat
08:46
BemolMD
08:45
kos 88
08:22
42.195
06:23
Grzegorz Kita
23:42
romangla
23:20
Andrea
22:49
Artur z Błonia
22:38
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |