No i stało się! Po siedmiu miesiącach siedzenia w ojczyźnie w końcu opuściłem granice naszego kraju i pobiegłem zagraniczny maraton! Wprawdzie niedaleko, bo raptem dwadzieścia kilometrów za naszą południową granicą, ale zawsze to ZAGRANICA! Tym samym mam na swoim liczniku 104 maraton oraz co najważniejsze 44 kraj :-)
Od razu na starcie zaimponowała mi liczba rodaków, którzy stęsknieni startowej normalności przyjechali do Ostrawy. To była prawdziwa inwazja na Czechy! Ale inwazja pozytywna, sportowa, więc proszę jej nie mylić z tą z 1968 roku.
Wystartować można było w maratonie, półmaratonie, na 10.5 km, w sztafetach oraz w biegu na 3 km. Dystans maratonu ukończyło 127 osób, półmaraton 217, 10 km - 133 a w sztafetach łącznie uczestniczyło 450 biegaczy. Co istotne, wszyscy startować mogli razem, i biegali tą samą trasą.
A w Polsce? A w Polsce mamy wiele interesujących tematów zastępczych. Koalicja się zawali, czy dogada? Czy będzie zmiana wśród ministrów? Możliwa burza w samorządowych sejmikach. Prezes NIK przyjechał na rządową naradę, ale go nie wpuścili. Wicepremier na dywaniku, a Minister Sprawiedliwości zwołuje kolejne konferencje...
Autor: GrzelaB, 2020-09-21, 19:27 napisał/-a: Ha ha. Cześc kolego. Jak widzę, forma u Ciebie rośnie z tygodnia na tydzień. Uważaj bo będzie golenie brody :). Pozdrawiam serdecznie Grześ.
Autor: Ryszard N., 2020-09-22, 09:18 napisał/-a: Michał, i popatrz do czego żeście doprowadzili. Minister Zdrowia Republiki Czeskiej podał się wczoraj do dymisji. Premier ogłosił, że jak się naród nie zdyscyplinuje to grozi im ponowny paraliż państwa.
Po co im to robicie, tak ich lubimy, mają fajne knedle i zacne piwo,....:-)
Autor: Admin, 2020-09-22, 11:02 napisał/-a: Ci Czesi to tacy kapitulanci, mógł wytrzymać i nie podawać się do dymisji. Jakieś wczasy zrobić, Kanary itd :-)