|
| | Autor: emilpe, 2011-07-18, 23:07 napisał/-a: Powinien być wymóg np. przepracowanej w służbie przynajmniej połowy roku w ciągu roku lub coś podobnego ;) Tak, aby rywalizowali faktyczni czynni żołnierze dla których codziennością jest poligon i służba, a nie zgrupowanie sportowe i stadion :D | | | Autor: Krzysiek_biega, 2011-07-19, 00:25 napisał/-a: Warto dodać że Arek był szósty w open, oraz Monika - dziewiąta wśród kobiet, gdyż klasyfikacja wojskowa odbywała się w ramach tradycyjnego maratonu jaki od lat rozgrywany jest w Rio de Janerio.
za wygranie było 20.000BRL czyli ok 36.000PLN | | | Autor: J@rek, 2011-07-19, 08:12 napisał/-a: Brawa, za walkę na trasie i zajęcie czołowych miejsc w tych zawodach.
Sportowcy żołnierze "to nie żołnierze", Ci przynajmniej w jakiś sposób rozsławiają nas na świecie !!! A co, żołnierzami są "pierdzistołki", którzy całą swoją służbę spędzili na siedzeniu za biurkiem i którym przebiegnięcie 3 km przyprawia ból głowy - ci to są dopiero żołnierze ???
Poligon wyznacznik żołnierskości :)) | | | Autor: Cosmopola, 2011-07-19, 10:42 napisał/-a: Wielkie gratulacje i szacunek im się należy przyzna każdy kto choć raz zmierzył się z 42km o własnych nogach, a sądząc po komentarzach to chyba tu takich niewielu.
Za to zapewne wszyscy byli w wojsku i zapylali po poligonach skoro tak odważnie krytykują i się wypowiadają ile razy żołnierz powinien w roku odbyć ćwiczenia na poligonie i co jest miarą żołnierstwa a co nie. JAKIE TO POLSKIE :)))
| | | Autor: Maria, 2011-07-19, 15:47 napisał/-a: Podpisuję się całkowicie.
Gratulacje:) | | | Autor: wiadran, 2011-07-19, 22:56 napisał/-a: @Krzysiek_b...
"Ja zawsze trzymam kciuki za żołnierzy, którzy traktują bieganie jako hobby, a nie jako zawód i podpinają się tylko pod WP:
a może to WP podpina się pod nich? każdy kij ma 2 końce... pomijam, że na takich mistrzostwach to większość jest takich. Zresztą w całym świecie sportowym modne jest łączenie wojska i sportu - wielu fińskich skoczków narciarskich na przykład... kilku wybitnych rosyjskich himalaistów...
a że wojsko współpracuje ze sportowcami - tym lepiej! wspiera ich pewnie lepiej niż pzla... co trochę może i smutne...
@emiple
"Powinien być wymóg np. przepracowanej w służbie przynajmniej połowy roku w ciągu roku lub coś podobnego ;) Tak, aby rywalizowali faktyczni czynni żołnierze dla których codziennością jest poligon i służba, a nie zgrupowanie sportowe i stadion :D"
i po co? pomijając, że spora część tych żołnierzy odbywa obowiązkowe "zajęcia" ze strzelania itp... inaczej pewnie nie byli by żołnierzami - nie wiem na pewno, ale dla sportowców pewnie ulgi też nie ma.
pomijając fakt, że wielu sportowców-żołnierzy rzeczywiście w wojsku pracuje, bo inaczej nie mieli by za co jeść... żołd sportowca tylko za to, że jest sportowcem nie jest wysoki...
to że ćwiczenia to pewnie dość łatwa do przejścia zabawa też można wziąć pod uwagę, dlaczego tak jest? bo w wojsku pracuje masa "biurkowych" pracowników, którzy broń trzymają właściwie tylko wtedy. i słusznie... bo po co więcej? nie popadajmy w jakieś idealistycznie mrzonki i zejdźmy na ziemię... żołnierz to nie tylko ten wielki twardziel ganiający z kałachem po poligonach. życie to nie Rambo.
@Cosmopola
"Wielkie gratulacje i szacunek im się należy przyzna każdy kto choć raz zmierzył się z 42km o własnych nogach, a sądząc po komentarzach to chyba tu takich niewielu."
jeżeli salto robi mój kolega, który rok temu ledwo nogi od ziemi odrywał to ma mój szacun i podziw - ja sam zresztą salta nie zrobię...
jeżeli salto wykonuje zawodowy akrobata to mnie to nie rusza, a jeżeli jeszcze ląduje nierówno, to uznaję to za nieudany skok...
bo ja wiem, czy należy się taki znowu wielki szacunek zawodowcowi tylko za to, że się przebiegł w maratonie? od kogo jak nie od nich "oczekiwać" wyników? ale co ja wiem. za mało maratonów przebiegłem i w dodatku jeszcze za wolno...
bo przecież wypowiadać się i krytykować może tylko ten, który sam potrafi zrobić lepiej? zaprzecza to np. roli trenera... JAKIE TO DZIECINNE :)))
@J@rek
"A co, żołnierzami są "pierdzistołki", którzy całą swoją służbę spędzili na siedzeniu za biurkiem i którym przebiegnięcie 3 km przyprawia ból głowy - ci to są dopiero żołnierze ???"
no w sumie są żołnierzami bardziej - pracują w wojsku i są tak samo potrzebni jak niejeden z tych z karabinami... ale teraz się tylko czepiam, bo całokształt wypowiedzi i jej ukierunkowanie rozumiem i poniekąd popieram :) | | | Autor: henry, 2011-07-20, 10:57 napisał/-a: Ale ten sport i nie tylko to wielkie oszustwo. To samo dotyczy sportowców niepełnosprawnych a także mistrzostw weteranów. Także tzw. Uniwersjady , czyli igrzysk studentów. Jadą Ci co mają poparcie plecy lub własne lub sponsorów pieniądze. Nasi zdobyli kilka medali na Mistrzostwach Świata w Sakramento ale nie oszukujmy się bo kto tam startował. Zwyciężczyni maratonu miała powyżej 2, 50 , przecież w Polsce Sobańska, Gruca, Uryga , Chmiel, Zatorska i jeszcze kilka innych biega dużo szybciej jednak one tam nie były , nie było też kilkanaście zawodniczek ze świata więc co znaczą takie tytuły? | | | Autor: Krzysiek_biega, 2011-07-20, 13:09 napisał/-a: W Mistrzostwach Świata weteranów, startują czysto pasjonaci sportowi. Imprezy komercyjne to inna działka i nie można porównywać imprez komercyjnych z zawodami tej rangi | | | Autor: Arti, 2011-07-20, 14:58 napisał/-a: 10.96 na 100m w wieku 50 lat to raczej nie jest ot takie sobie amatorstwo ;) | | | Autor: Cosmopola, 2011-07-20, 21:40 napisał/-a: Dziecinne jest Twoje rozumowanie jeśli porównujesz rolę trenera do wypowiadania się laików (do których ja się oczywiście też zaliczam, więc proszę bez urazy) na temat co żołnierz w wojsku powinien robić, a co robi.
Jeśli się wysilisz to może zrozumiesz różnicę :) powodzenia! :))) | |
|
|
| |
|