|
Na zdjęciu: Zwycięzca jubileuszowej
Jubileuszowa odsłona „Maniackiej Dziesiątki” przeszła do historii. Pierwsza dekada żywotności tej imprezy ustaliła jej miejsce w szeregu biegowej ekstraklasy. Ewolucja jaką obserwowaliśmy pomiędzy pierwszą, a dziesiąta edycją stanowi wzorcową drogę od niewielkiego biegu z frekwencją sięgającą 362 osób do wydarzenia, które przez 10 kilometrów celebrowało wspólnie ponad 3100 biegaczek i biegaczy.
Jeszcze żywe są obrazy, kiedy to Artur Kujawiński biega pomiędzy zawodnikami za metą niejednej imprezy biegowej w kraju. Wysłuchuje, pyta i radzi się biegowej braci jak stworzyć komfortowe warunki startowe. Tak było 10 lat temu przed inauguracją „Maniackiej Dziesiątki”. Suma doświadczenia, umiejętności współdziałania zespołu organizacyjnego i niemierzalnego czynnika atmosfery wydarzenia, pozwoliła nam biegaczom wziąć udział w prawdziwym biegowym święcie.
Pogoda w stolicy Wielkopolski w sobotni poranek nie zachęcała w ogóle do wychodzenia z domu. Ołowiane chmury, momentami deszcz, grad i niemal huraganowy wiatr czyniły wszystko aby wygonić „maniaków” biegania znad Malty. Jeden z uczestników, 99-ty na mecie Jacek Andrzejewski tak relacjonował swoje wyjście na rozgrzewkę:
Na kilkadziesiąt minut przed startem udałem się potruchtać do lasku nieopodal startu. Miejsce, które wybrałem na rozgrzewkę było zaludnione przez innych biegaczy i spacerowiczów. W pewnym momencie podmuch wiatru był tak silny, że złamał jedno z drzew, które wywróciło się wprost na alejkę parkową. Całe szczęście, że akurat w tym miejscu nikogo nie było.
Nawet tak nieprzyjazna pogoda nie była w stanie cofnąć ustawiających się tuz przed południem zawodników na starcie. Ponad trzytysięczny tłum ruszył pokonać dziesięciokilometrową trasę kpiąc sobie z surowej aury. Wichura towarzysząca biegaczom na początku, zelżała nieco w mieście pomiędzy budynkami. Wracając na Maltę, wiatr na szczęście nie był złośliwy i nie zmienił kierunku, zawodnicy mieli dzięki temu zapewniony powrót w komfortowych warunkach wspomagani przez podmuch w plecy.
Piorunującym finiszem pokonywali ostatnie metry reprezentanci Kenii – Joel Maina i David Kiprono. Zwycięzcą okazał się ten pierwszy mijając linię mety w czasie nowego rekordu trasy – 29:09. Swojego rodaka Maina pokonał dosłownie o pięćdziesiąt centymetrów. Najlepszy z Polaków, 21-letni Szymon Kulka zakończył rywalizację na trzeciej pozycji, ulegając parze Kenijczyków o 20 sekund. Kulka ma na swoim koncie 2 medale Mistrzostw Europy Juniorów – złoto wywalczone przed dwoma laty w biegach przełajowych i brąz, po który sięgnął na dystansie 10000m w roku 2011. Za metą Szymon powiedział:
Początek był bardzo wolny, pierwsze 2km pokonaliśmy dużą grupą w tempie około 3:10/km. Nikt nie podejmował się forsowania mocniejszego tempa. Ale już po dwójce zaczęło się zrywanie – Kenijczycy ruszyli bardzo mocno mając zapewne na uwadze fakt zainkasowania premii lotnej znajdującej się na piątym kilometrze. Czwarty kilometr zarejestrowałem w 2:36.Decydując się na dotrzymywanie im kroku zaryzykowałem wygrać tą premię.
Udało się, na piątym kilometrze zameldowałem się pierwszy, ale później nieco mnie postawiło. Musiałem odpocząć i właśnie wtedy chłopaki mi uciekli. Takie premie w konfrontacji z zawodnikami z Kenii są niezwykle trudnym elementem biegu. Zmiany tempa nie kosztują ich tak dużo jak zawodników europejskich. Ja na ulicy startuję rzadko, na „Maniacką zdecydowałem się m.in. z tego tytułu iż studiuję w Poznaniu turystykę na tutejszej AWF, miałem więc blisko. W sezonie letnim na pewno będę startował na bieżni, a pod koniec roku zamierzam dobrze przygotować się do biegów przełajowych. W crossie czuję się bardzo dobrze, przed tygodniem startowałem na Słowacji pokonując zawodników z Kenii. Przegrałem tylko z Dmytro Laschynem z Ukrainy, który dziś był 4-ty. Laschyn to nie byle kto, w roku 2007 został mistrzem Europy juniorów w biegu na 10000m.
362 | 554 | 778 | 861 | 1249 | 1237 | 1434 | 1936 | 2270 | 3153 | 2005 | 2006 | 2007 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | | +53% | +40% | +11% | +45% | -1% | +16% | +35% | +17% | +39% | Historia frekwencji OPEN |
029 | 056 | 079 | 100 | 147 | 149 | 234 | 344 | 818 | 2005 | 2006 | 2007 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2014 | | +93% | +41% | +27% | +47% | +1% | +57% | +47% | +138% | Historia frekwencji KOBIETY |
W rywalizacji pań najszybszą była reprezentantka Ukrainy Tatiana Holovczenko, meldująca się na mecie z czasem 33:56. Dość niespodziewanie na drugim miejscu zmagania ukończyła Agnieszka Jerzyk, nasza „eksportowa” triathlonistka. 9 sekund za swoimi plecami zostawiła Dominikę Nowakowską. Agnieszka na pytanie o swoją sportową przyszłość i ewentualne skupienie się wyłącznie na bieganiu odpowiedziała:
Bieganie jest moją ulubioną konkurencją spośród trzech triathlonowych, darzę ją szczególnym sentymentem, ponieważ jako juniorka młodsza byłam lekkoatletką i specjalizowałam się właśnie w biegach długich i średnich. Później nastąpiło przekwalifikowanie na triathlon i tej dyscypliny będę się trzymać, ze względu na wyższą wartość uzyskiwanych rezultatów. W triathlonie występowałam z resztą na Igrzyskach Olimpijskich. Być może kiedyś wystartuję w maratonie, był nawet taki pomysł żeby walczyć o minimum olimpijskie właśnie w maratonie, ale to raczej fantazjowanie. Triathlon jest moją dyscypliną docelową, co oczywiście nie wyklucza równoległego bycia lekkoatletką.
Agnieszka wielokrotnie potwierdzała iż w bieganiu należy do absolutnego „topu” w Polsce.
Interesującym zjawiskiem w szeregach czołówki zawodników i zawodniczek 10-tej „Maniackiej Dziesiątki” były powroty dwójki znaczących polskich lekkoatletów. Wśród pań na piątej pozycji zameldowała się „odrodzona” Monika Stefanowicz, dwukrotna uczestniczka Igrzysk Olimpijskich, większości znana pod panieńskim nazwiskiem – Drybulska. Zdaje się, że po kilku latach sportowego niebytu wraca znów na właściwy sobie, wysoki poziom! Monika przed kilkoma miesiącami została mamą Marysi, a zważając na fakt iż tatą jest Krzysztof Stefanowicz, czołowy przed laty średniodystansowiec (nr.11 na liście najlepszych juniorów w historii polskiej LA na 1500m – 3:44.06) być może rośnie nam nowa mistrzyni!
Drugą, wartą odnotowania reaktywacją jest występ Adama Draczyńskiego. Numer „10” polskiego maratonu (2:10:49) po długim okresie pauzy spowodowanym kontuzją pokonał „Maniacką Dziesiątkę” w 30:58! Adam wznowił treningi przed trzema miesiącami, mając odłożone zapewne na zapas dodatkowe dziewięć kilogramów masy własnej. Powrót do treningu po tak długim rozbracie z bieganiem z dodatkowym obciążeniem nie był łatwy. Draczyński ogromne zasługi w kontekście poszukiwań motywacji do biegania przypisuje Nowosolskiej Grupie Biegowej, której jest prezesem.
W pewnym momencie, kiedy kolejne rzesze zawodników mijały linię mety na niebie pojawiło się słońce. Można zatem śmiało powiedzieć, że biegacze swoją postawą na przekór złej pogodzie przepędzili chmury. Dyrektor biegu i prezes Wielkopolskiego Związku Lekkiej Atletyki w jednej osobie – Artur Kujawiński przepraszał za pogodę, co nie zmienia faktu iż robił to z przypisaną sobie od niepamiętnych czasów pogodą ducha. Na pytanie jaki jest przepis na sukces imprezy biegowej, powiedział:
Przede wszystkim – pomysł, zaangażowanie i odpowiedni ludzie. Zwłaszcza jeśli występuje ten trzeci czynnik, z pozostałymi nie ma większego problemu. Podstawą jest zaufana i zaangażowana ekipa ludzi i ja taką właśnie mam – najlepszy zespół pod słońcem! My nie stawiamy na ilość, ale na jakość, więc tak naprawdę na duża frekwencja bierze się z tej jakości. Na pewno w analizach nie będziemy zastanawiać się jak zwiększyć liczbę startujących, ale przemyślimy co jeszcze można poprawić, gdzie były ewentualne uchybienia i jak ich uniknąć. Na przykład już w tej chwili wiem, że w przyszłym roku musimy zorganizować przynajmniej z pięć razy więcej gadżetów dla kibiców.
Czy dyrektorowi Kujawińskiemu śnił się przed dziesięcioma laty scenariusz, w którym na plan biegowy „Maniackiej Dziesiątki” przyjeżdża ponad trzy tysiące aktorów? Pewnie nie, a nawet jeśli to i tak realizatorom „Maniackiej” należy przyznać Oscara. Bo to impreza kompletna – świetna reżyseria, doskonali aktorzy pierwszoplanowi i scenografia Jeziora Maltańskiego wpisana na dobre w biegowy krajobraz Poznania.
Dotychczasowi zwycięzcy:
Mężczyźni:
2014 - Joel Mwangi KEN, 00:29:09
2013 - Lashyn Dmytro, UKR, 00:29:22
2012 - OKSENIUK SERGEJ, UKR, 00:29:56
2011 - PAWEŁ OCHAL, POL, 00:30:23
2010 - MICHAŁ KACZMAREK, POL, 00:29:27
2009 - NIKOLAY RYBAININ, RUS, 00:30:27
2008 - MICHAŁ BARTOSZAK, POL, 00:31:37
2007 - MICHAŁ BARTOSZAK, POL, 00:31:05
2006 - MARCIN FEHLAU, POL, 00:30:59
Kobiety:
2014 - Tatyana Holovczenko, UKR, 00:33:56
2013 - Nadezda Trilinskaya, UKR, 00:32:59
2012 - TRILINSKAYA NAPEZDA, UKR, 00:34:59
2011 - KATARZYNA KOWALSKA, POL, 00:32:43
2010 - TETIANA GAMERA-SHMYRKO, UKR, 00:35:00
2009 - AGNIESZKA JEŻYK, POL, 00:36:02
2008 - MARZENA KŁUCZYŃSKA, POL, 00:35:28
2007 - KAROLINA RAKIEĆ, POL, 00:36:32
2006 - MONIKA DRYBULSKA, POL, 00:35:49 |
|
| INFORMACJA POSIADA MULTI-FORUM | POROZMAWIAJ | | 18 Bieg Recordowa Dziesištka - Poznań, 13.03.2022 | 3 2022-04-05 | | 2021 - 17 Recordowa Dziesiatka | 38 2021-03-18 | | 2020 - 16 Recordowa Dziesiatka | 19 2020-03-13 | | 2019 - 15 Recordowa Dziesiatka | 23 2019-03-12 | | 2018 - 14 Maniacka Dziesiatka | 45 2018-03-16 | | 2017 - XIII Maniacka Dziesiatka | 72 2017-03-14 | | 2016 - XII Lotto Maniacka Dziesiatka | 30 2016-03-22 | | 2015 - XI Maniacka Dziesiatka | 115 2015-11-23 | | 2014 - X Maniacka Dziesiatka | 165 2014-04-08 | | 2013 - IX Maniacka Dziesiatka | 421 2013-05-06 |
|
|
| |
|