2012-11-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Dwa niekoniecznie potrzebne starty… (czytano: 1845 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.szmajchel.naszebieganie.pl/2012/11/11/dwa-niekoniecznie-potrzebne-starty/
Biegam bo lubię, trenuję bo lubię i startuję też BO LUBIĘ i wła¶nie dlatego czasami wychodzę biegać, robię trening, lub startuje w zawodach chociaż rozs±dek podpowiada inaczej…
Od Maratonu w Poznaniu nie trenuję, nie planowałem tego, ale nadmiar obowi±zków zwi±zanych z organizacj± cyklu zBiegiemNatury ograniczył mój czas wolny do minimum. W ci±gu ostatnich 4 tygodni przebiegłem zaledwie 150km i 9 razy byłem na basenie (ale za to zorganizowałem w tym czasie 2 biegi i jeden festyn dla dzieci i młodzieży). Forma któr± budowałem z my¶l± o jesiennym maratonie powoli więc uciekała. Mimo to w zeszłym tygodniu postanowiłem wystartować w Półmaratonie Ko¶ciańskim.
Doszedłem do wniosku, że skoro i tak muszę tam być (pracowałem przy pomiarze czasu) to skorzystam z okazji i wezmę udział w biegu. Sam udział nie byłby może najgorszym pomysłem, ale po konsultacji z Marcinem Kęsym (historia Marcina nadaje się na osobny wpis – może kiedy¶ go namówię na zwierzenia i Wam je udostępnię) postanowiłem pobiec razem z nim i zaatakować wynik 01:14, a więc swoj± życiówkę..! Pogoda była w Ko¶cianie idealna na ¶ciganie, trasa dosyć kręta, ale płaska, nogi powinny być ¶wieże (je¶li takie mog± być po zorganizowaniu zawodów dla prawie 700 osób dzień wcze¶niej) – dlaczego więc nie spróbować?
Dalsza czę¶ć uzupełniona o zdjęcia na moim nowym blogu: TUTAJ. ZnaleĽć tam można również inne wpisy, nie publikowane tutaj. Serdecznie zapraszam :)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |