2012-08-11
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Refleksje po maratonie karkonoskim (czytano: 1075 razy)
Maraton karkonoski byl moim pierwszym maratonem gorskim,ale pokonanie tych 44 km przynioslo mi niebywala satysfakcje i radosc.Nie zamierzam tu szczegolowo opisywac przebiegu zmagan na trasie,nic podobnego.Chce podzielic sie czyms zupelnie nowym,co odczulem po raz pierwszy przez te 15 lat przygody z bieganiem.Do tej pory bieganie traktowalem jako nieustanne polowanie na coraz lepsze czasy i mialo ono dla mnie wymiar czysto fizyczny. Po pokonaniu tej ciezkiej gorskiej trasy ujrzalem nowy wymiar, wymiar zyciowy.Co przez to rozumiem? Ten kolejny etap w biegackiej przygodzie,gdzie nie wystarczy juz przebiec 42 km w okreslonym tempie,ale trzeba pokonac znaczne przewyzszenie i przeszkody na trasie,uczynilo mnie mocniejszym.Nie sposob opisac emocji na mecie,do tego stopnia to wielkie wyzwanie wplywa na czlowieka.Czulem jak bardzo wplynelo ono na moja mentalnosc i determinacje, ktorej i tak mi nie brakuje.To mentalnosc zwyciezcy w kazdej zyciowej probie i poczucie,ze kazdy pojedynczy problem i troska sa do pokonania. To duma z tego czego sie podejmujesz jako jeden z niewielu.To uczucie,ze ksztaltujesz swoj charakter i uszlachetniasz samego siebie.Mowisz sobie: Dla takich momentow warto zyc a zycie to wielki dar,doceniasz to prawdziwie,podobnie jak trud innych uczestnikow. Nie dziwic mnie juz beda lzy i ogromne emocje tych,ktorzy wbiegaja na mete UTMB,badz co badz biegu 4 razy dluzszego .Czy mozna sie temu dziwic?Ekstremalny wysilek w maratonie gorskim popycha czlowieka do takich reakcji i jest czyms wiecej anizeli czystym bieganiem fizycznym.On ksztaltuje charakter czlowieka i pozwala spojrzec na swiat zupelnie innym wzrokiem. Wiele by jeszcze o tym pisac.Ja ciesze sie z decyzji startu w maratonie karkonoskim i z pierwszego punktu do kolejnego wyzwania, jakim jest UTMB.
Cezary
Autor zablokował możliwo¶ć komentowania swojego Bloga |