|
| benek Piotr Bętkowski Warszawa CITY TRAIL Team MaratonyPolskie.PL TEAM
Ostatnio zalogowany 2024-11-11,19:42
|
|
| Przeczytano: 683/372488 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Mój pierwszy maraton - recenzja | Autor: Piotr Bętkowski | Data : 2012-01-19 |
Ilość pozycji książkowych w Polsce wzrasta lawinowo, wprost proporcjonalnie do ilości osób biegających. Niewątpliwie jest to oznaka życia na książkowej pustyni o tematyce biegowej. W ciągu ostatnich 3 lat na półkach pojawiło się przynajmniej kilka dobrych tytułów. Kolejnym z nich jest książka "Mój pierwszy maraton" Tima Rogersa skierowana dla osób, dla których królewski dystans 42,195 km to odległe marzenie.
Na samym początku książki nieco wątpiłem, czy aby jestem odpowiednią osobą do jej czytania. Mój tok rozumowania był prosty i szybko się wyjaśnił. Biegam ponad 9 lat startując regularnie w zawodach - nie bez powodu więc sądziłem, że bieganie nie ma przede mną tajemnic. Tim Rogers udowodnił mi, że jednak ma :-)
Uważasz, że już absolutnie wszystko wiesz na temat biegania? Jesteś w błędzie. Bezpośredniość przekazu bije po oczach od samego początku. Autor nie zagłębia się w tłumaczenie fizjologicznych podstaw treningowych, tylko daje proste rady zaczynając absolutnie od samego początku. Razem z Rogersem, krok po kroku, dowiadujesz się co czeka Cię za kolejnym zakrętem przygody jaką jest bieganie.
Znajdziesz informacje o tym, że Twój styl życia diametralnie się zmieni, ale przede wszystkim o tym, jak ważną rolę odgrywa zaangażowanie i to nie tylko Twoje ale również rodziny. Z pozoru błahe rady o tym, że warto założyć dzienniczek treningowy są istotne dla osoby rozpoczynające trening / biegową przygodę.
Przechodzimy również przez ogólnikowy przewodnik po świecie ubrań, akcesoriów i butów skonstruowanych dla biegaczy. Nie wiesz jak dobrać biustonosz sportowy? Ja już wiem :]
O tym, że przebiegnięcie maratonu to nie tylko same bieganie, niech świadczy fakt, że informacje o treningu znajdziemy dopiero od 70 strony książki. Długie wprowadzenie jest świadomym posunięciem Rogersa i przygotowuje biegacza na treningi do maratonu w sposób względnie optymalny.
24 tygodniowy plan treningowy proponowany przez Rogersa opiera się na regularnym zwiększaniu kilometrażu. Skierowany jest dla osób, które faktycznie dopiero co wyszły z domu. Zatem, jeśli masz już kilka treningów za sobą to pierwsze 6 tygodni (nazwanych zresztą wprowadzającymi) można sobie po prostu darować. Dowiesz się również w krótkim streszczeniu jak należy przygotować się do treningu i w jaki sposób go zakończyć.
Sporo miejsca poświęcone jest na trening wspomagający, dietę i regenerację. Autor poleca przede wszystkim trening na siłowni nie tylko jako możliwość zwiększenia siły biegowej ale również jako alternatywę do złej pogody.
Jako, że mowa o pierwszym maratonie to poruszonych jest kilka kwestii, na które z reguły nie zawracamy uwagi. Dobór hotelu możliwie blisko startu i mety maratonu, posiłki przed i po biegu, sam wybór maratonu. Generalne rady jak ma wyglądać Twój Wielki Dzień.
Pełnym tajemnic dla czytelnika z Polski jest dział mówiący o zbiórce pieniędzy na cele charytatywne przy okazji biegu w maratonie. Temat w Polsce wciąż mało nie znany - w Anglii bardzo popularny.
Co po maratonie skoro swój cel zrealizowaliśmy i ukończyliśmy pierwszy maraton? Autor i my w większości wiemy, że na tym pierwszym razie się nie kończy - zatem Rogers zamieszcza informacje co robić dalej.
Ponad 200 stron rzetelnych informacji o bieganiu dla początkujących? Lubię to! Czytając takie pozycję żal mi, że Polska biblioteka uboga jest w podobne pozycje. Rogers przelał na papier swoje doświadczenia z biegania po całym świecie, jednak czytając ma się wrażenie silnej promocji Maratonu w Londynie wielokrotnie podawanego jako przykład biegu wzorowego i wymarzonego.
Jeśli już masz za sobą pierwszy maraton to ta książka pomoże usystematyzować Twoją wiedzę na temat biegania, jednak polecam ją w szczególności osobą które zaczynają biegać i oczywiście jako idealny prezent dla osób, które nie wiedzą jeszcze, że marzą o maratonie :]
|
| | Autor: Admin, 2011-11-06, 13:38 napisał/-a: LINK: dokument/regulamin_losowania_nagrod.pdf
W środę rozstrzygnęliśmy konkurs prowadzony na naszych łamach, w którym do wygrania było 10 książek pod tytułem "Mój pierwszy maraton" które pojawiły się na rynku nakładem wydawnictwa bukrower.pl
W konkursie wzięło udział 1011 osób, z których 661 odpowiedziało prawidłowo na wszystkie pytania i bierze udział w losowaniu nagród.
W środowym (2.11.2011, godz.14:00) losowaniu Multi-Multi padły następujące liczby:
1,12,23,25,28,29,34,39,41,43
45,50,53,57,65,66,71,73,79,80
Liczba PLUS: 29
Suma wylosowanych liczb: 914
Suma liczb razy liczba PLUS = 914 x 29 = 26506
Pierwszą osobą wygrywającą nagrodę jest ta, którą oznaczono liczbą będącą resztą z dzialenia 26506 przez 661.
Reszta dzielenia 26506 przez 661 = 66
Nagrody wygrywają:
66. Krzyś Cz. - Krzysztof Czerski
67. marcin841108 - Marcin Cholewiński
68. jesper22 - Michał
69. LauraLi - Lidia Czerwionka
70. kaktus - Krzysztof Kuśmirek
71. drakomir - Jacek Bąkowski
72. risto
73. masters - Andrzej Listowski
74. Klemo - Bartosz Cichy
75. namor - Roman Pasowicz
Zwycięzcom gratulujemy szczęścia, skontaktujemy się z nimi na skrzynkę pocztową. | | | Autor: stanwoj7, 2012-01-20, 20:51 napisał/-a: Pierwszy maraton to jak noc poślubna .Wyczekuje się z niecierpliwością , pada później ze zmęczenia ale potem.. co za satysfakcja. Końcówkę na Hasco Wrocław przebiegłem z piękną maratonką trzymając się za ręce , bo pierwszy maraton trzeba z kimś dzielić. .Dla niej też był pierwszy raz .Oboje oczywiście mieliśmy ten sam czas .Na mecie wycałowaliśmy się ze szczęścia .Do końca życia tego nie zapomnę .( czytaj w RW 2010r lub na maratnach 24 ,,Magię Wrocławia" wspomnienie z tego maratonu)Późniejsze w Krakowie , Poznaniu , Warszawie , Katowicach itp . już nie były takim przeżyciem ale ten pierwszy pozostanie w pamięci do końca życia .To tak jak 3 letnia służba wojskowa ,był pot, krew , łzy ,rany, zdrada dziewczyny- pierwszej miłości ale wspomnienia z wojska magiczne . Wpadłem w nałóg i już nie mogę się doczekać na kolejne w tym roku w Krakowie , Katowicach czy Dębnie.Nie będzie w pełni mężczyną ten kto nie służył w wojsku i nie jest nim ten , kto nie przebiegł maratonu .Spróbujcie Ci , ktorzy jeszcze nie mają go za sobą i wtedy potwierdzicie sens moich słów .Naprawdę, to trzeba przeżyć . | | | Autor: Neko, 2012-01-22, 13:50 napisał/-a: "nie bedzie prawdziwym mezczyzna ten, kto nie zdobyl Mount Everest", "nie bedzie prawdziwym mezczyzna ten, kto nie zaliczyl skok w bok" ...
I tak dalej z ultra idiotycznymi tekstami.
To tak w nawiazaniu do koturnowej papki przedmówcy.
| | | Autor: Neko, 2012-01-22, 13:58 napisał/-a: I mamy kolejna bzdure. NIE kazdy czlowiek w srednim wieku moze przebiec maraton bez specjalnego przygotowania i bez wzgledu na wiek!
To co piszesz to jest nawet niebezpieczne. Czlowiek w srednim wieku, siedzacy przez ostatnie 15 lat przy komputerze i nie skarzacy sie na wysoki poziom cukru, a lipidy majacy - o dziwo! - w normie nie moze / nie powinien biec maratonu.
Moze zrujowac sobie organizm, pod warunkiem ze na 25 km nie przewroci sie i karetka nie zawiezie go na OIOM.
Uwazam, ze nalezy ponosic odpowiedzialnosc za swoje slowa. Tym bardziej, jesli wypowiada sie je z piedestalu osoby doswiadczonej, ktora z niejednego pieca jadla chleb.
Takie nieodpowiedzialne slowa czesto padaja na podatny grunt i moga wyrzadzic sporo krzywd. | | | Autor: henryko48, 2012-01-22, 17:39 napisał/-a: Czemu zaraz bzdura,tez uwazam ze mozna przebiec,oczywiscie trzeba sie odpowiednio przygotowac,mysle ze wziales za doslownie slowa stanwoja,przede wszystkim trzeba sie wykazac cierpliwoscia i konsekwencja,powolutku do celu,ruch to zdrowie. | | | Autor: natan2, 2012-01-22, 18:33 napisał/-a: Ja również uważam, że każdy może przebiec maraton jeśli odpowiednio do tego podejdzie. Nie jest to zabawa ale ciężka praca i od przepracowania tego czasu zależy czy dobiegnie się z uśmiechem na ustach czy z amnezją ostatnich 5 km. | | | Autor: tytus :), 2012-01-22, 18:38 napisał/-a: LINK: http://www.youtube.com/watch?v=JuvOlPc2F
:- | | | Autor: Paweł II Yazomb, 2012-01-22, 19:01 napisał/-a: Bieganie przez nowicjusza maratonu, bez przygotowania, to czysta głupota. To więcej jak pewne, że w którymś momencie, jego bieg zamieni się w marsz, a potem w fizyczną i psychiczną mordęgę. Nie wspomnę już o tym, jak się taki laik będzie czuł po "biegu" i na drugi dzień. Takim sposobem, tylko zrazi się do biegania. Mówienie, że Maraton to nic trudnego, to po prostu śmiech na sali. | | | Autor: tytus :), 2012-01-22, 19:44 napisał/-a: zgoda ale to może powiedzieć ktoś kto przebiegł maraton,
ktoś kto ma doświadczenie
ale wybacz Pawle, mędrkowanie kogoś, kto nigdy nie przebiegł maratonu to po prostu śmiech na sali, ocenianie możliwości facetów w średnim wieku gdy ma się zdecydowanie mniej to delikatnie mówiąc niezręczność | | | Autor: bodekem, 2012-01-25, 21:49 napisał/-a: mam 47 lat i osiem miesięcy temu w dniu moich urodzin powiedziałem sobie ze chce przebiec maraton , nigdy przedtem nie biegałem , siedzący tryb pracy. ustaliłem datę na kwiecień tego roku Madryt maraton , jak do dziś mam 3 półmaratony zaliczone i nawet z niezłymi wynikami wielu o polowe młodszych ode mnie oglądało moje plecy . dokąd zmierzam? myślę ze mnóstwo ludzi może porwać się na maraton i wiek niema tu żadnego znaczenia , bo ja wieżę ze tego dokonam i mam w planie nie tylko zaliczyć ale chce zmiescic się w określonym czasie | |
|
| |
|