|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek zamknięty ogólnodostępny | Wątek założył | dzaczyk021193 (2011-04-05) | Ostatnio komentował | Admin (2011-04-06) | Aktywnosc | Komentowano 29 razy, czytano 1344 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 |
| Do tego tematu podpięte są newsy:
| |
| POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-04-06, 08:05
2011-04-05, 20:39 - ROCKMEN napisał/-a:
Żal pozostał ,ale wielu bezmózgowców tego nie zrozumie- yyyyiiii do Strasburga- według ciebie nic się nie stało!!! |
Sytuacja taka napewno nie powinna się zdażyć, ale nazywanie kogoś (bezmózgowców), świadczy tylko o tym że twórca tego postu też go ma nie wiele skoro nie umie inaczej się wypowiedzieć !!! |
| | | | | |
| 2011-04-06, 09:17
Panie, Panowie.
Sytuacja była rzeczywiście przykra. Nikt chyba jednak z Nas nie wierzy, że wynikła ze złej, diabolicznej woli organizatora? Nie wszystko da się przy tak wielkiej imprezie zaplanować, przemyśleć, bezbłędnie przeprowadzić. To, że postanowiono zamknąć metę nie otwierając jednocześnie "dolnej" mety dla ewentualnych dojeżdzających jeszcze rolkarzy czy wózkarzy to był ewidentny błąd w planowaniu. Ale po prostu ktoś takiej sytuacji nie przewidział, a gdy wystąpiła w natłoku zadań ktoś inny prawidłowo nie zareagowł i nie podjął szybkiej interwencji. Zdarza się nawet najlepszym. Organizatorzy przeprosili, poszkodowany zawodnik przeprosiny przyjął.
Co do ochroniarza - realizuje on tylko rozkazy, które otrzymał. Ma kogoś nie wpuszczać, to nie wpuszcza bo go wyrzucą z pracy.
Obrzucanie natomiast w związku z tą sytuacją inwektywami Dyrektora imprezy jest moim zdaniem nie fair. Sprawa nie jest zamknięta, bo trzeba jeszcze z niej wyciagnąć wnioski, ale był błąd, były przeprosiny, i było ich przyjęcie. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-04-06, 11:34
2011-04-06, 09:17 - Admin napisał/-a:
Panie, Panowie.
Sytuacja była rzeczywiście przykra. Nikt chyba jednak z Nas nie wierzy, że wynikła ze złej, diabolicznej woli organizatora? Nie wszystko da się przy tak wielkiej imprezie zaplanować, przemyśleć, bezbłędnie przeprowadzić. To, że postanowiono zamknąć metę nie otwierając jednocześnie "dolnej" mety dla ewentualnych dojeżdzających jeszcze rolkarzy czy wózkarzy to był ewidentny błąd w planowaniu. Ale po prostu ktoś takiej sytuacji nie przewidział, a gdy wystąpiła w natłoku zadań ktoś inny prawidłowo nie zareagowł i nie podjął szybkiej interwencji. Zdarza się nawet najlepszym. Organizatorzy przeprosili, poszkodowany zawodnik przeprosiny przyjął.
Co do ochroniarza - realizuje on tylko rozkazy, które otrzymał. Ma kogoś nie wpuszczać, to nie wpuszcza bo go wyrzucą z pracy.
Obrzucanie natomiast w związku z tą sytuacją inwektywami Dyrektora imprezy jest moim zdaniem nie fair. Sprawa nie jest zamknięta, bo trzeba jeszcze z niej wyciagnąć wnioski, ale był błąd, były przeprosiny, i było ich przyjęcie. |
Zgadzam się całkowicie z takimi wnioskami. |
| | | | | |
| 2011-04-06, 12:13
2011-04-06, 09:17 - Admin napisał/-a:
Panie, Panowie.
Sytuacja była rzeczywiście przykra. Nikt chyba jednak z Nas nie wierzy, że wynikła ze złej, diabolicznej woli organizatora? Nie wszystko da się przy tak wielkiej imprezie zaplanować, przemyśleć, bezbłędnie przeprowadzić. To, że postanowiono zamknąć metę nie otwierając jednocześnie "dolnej" mety dla ewentualnych dojeżdzających jeszcze rolkarzy czy wózkarzy to był ewidentny błąd w planowaniu. Ale po prostu ktoś takiej sytuacji nie przewidział, a gdy wystąpiła w natłoku zadań ktoś inny prawidłowo nie zareagowł i nie podjął szybkiej interwencji. Zdarza się nawet najlepszym. Organizatorzy przeprosili, poszkodowany zawodnik przeprosiny przyjął.
Co do ochroniarza - realizuje on tylko rozkazy, które otrzymał. Ma kogoś nie wpuszczać, to nie wpuszcza bo go wyrzucą z pracy.
Obrzucanie natomiast w związku z tą sytuacją inwektywami Dyrektora imprezy jest moim zdaniem nie fair. Sprawa nie jest zamknięta, bo trzeba jeszcze z niej wyciagnąć wnioski, ale był błąd, były przeprosiny, i było ich przyjęcie. |
"Co do ochroniarza - realizuje on tylko rozkazy, które otrzymał. Ma kogoś nie wpuszczać, to nie wpuszcza bo go wyrzucą z pracy".
Zgadza się - ale jednocześnie informuje przełożonych o zaistniałej sytuacji. To, że wykonuje rozkazy nie zwalnia go z myślenia. Nie na takiej imprezie, gdzie głównymi bohaterami są między innymi niepełnosprawni, ludzie tak doświadczeni przez los, że byle-ochroniarz nie ma prawa tak bezkrytycznie podchodzić do Niego tylko dlatego, że taki dostał "rozkaz". Trzeba dobierać ludzi cechujących się większym poziomem empatii, a nie zwykłych osiłków spod dyskoteki. |
| | | | | |
| 2011-04-06, 12:56
2011-04-06, 12:13 - Keicam napisał/-a:
"Co do ochroniarza - realizuje on tylko rozkazy, które otrzymał. Ma kogoś nie wpuszczać, to nie wpuszcza bo go wyrzucą z pracy".
Zgadza się - ale jednocześnie informuje przełożonych o zaistniałej sytuacji. To, że wykonuje rozkazy nie zwalnia go z myślenia. Nie na takiej imprezie, gdzie głównymi bohaterami są między innymi niepełnosprawni, ludzie tak doświadczeni przez los, że byle-ochroniarz nie ma prawa tak bezkrytycznie podchodzić do Niego tylko dlatego, że taki dostał "rozkaz". Trzeba dobierać ludzi cechujących się większym poziomem empatii, a nie zwykłych osiłków spod dyskoteki. |
"Trzeba dobierać ludzi cechujących się większym poziomem empatii, a nie zwykłych osiłków spod dyskoteki."
za coś takiego gościu powinieneś beknąć... znowu te stereotypy... biegacze/sportowcy=banda śmierdzieli i bezmózgów, ochroniarz=tępy osiłek, babcia=mocher, każdy kibic=kibol... dość tego!
stał Pan kiedyś na ochronie? jakoś nie sądzę, a mi się zdarzyło kilka razy tak pracować i nie miałem kontaktować się z przełożonym, tylko reagować lub dzwonić na policję. Zdarzyło mi się obstawiać bieg w Gdyni, ale przytoczę inną sytuację z tegorocznego sylwestra.
Po pokazie fajerwerków babka w wieku ok 60lat szła za barierkami, przez które nie powinna się przedostać. Chciała sobie skrócić drogę do domu o jakieś 100-200m gdyż jej było ciężko, a chciała to zrobić przez drogę gdzie mogły leżeć niewypały. I co miałem zrobić? dzwonić do przełożonego i się pytać co robić? NIE! dostałem rozkaz aby nikogo nie wpuszczać, gdyż jest to niebezpieczne!Oczywiście zrobiłem jak trzeba było, odprowadziłem kobietę za barierki, mimo jej niezadowolenia!
a teraz się pytam: ochroniarz dostał informację, że jest już po imprezie dla wózkarzy, dostał sprzeczną informację, ale nie śmiał wpuścić ów zawodnika na metę, w obawie przed utratą pracy. Co miał zrobić? Nawet jeśli miał możliwość kontaktowania się z przełożonym, to tym przełożonym był szef ochrony a nie organizator! Wiadomo, że i oni mogli sztywno trzymać się planu imprezy i wg mnie zrobili co należało, a nazywanie ochroniarza tępym osiłkiem to wg mnie przekroczenie granicy dobrego smaku... ciekaw jestem jak Pan nazywa pracowników śmieciarki... brudasy? ktoś CI Panie te brudy wywozi aby nie śmierdziały pod oknem! |
| | | | | |
| 2011-04-06, 12:59
2011-04-06, 12:13 - Keicam napisał/-a:
"Co do ochroniarza - realizuje on tylko rozkazy, które otrzymał. Ma kogoś nie wpuszczać, to nie wpuszcza bo go wyrzucą z pracy".
Zgadza się - ale jednocześnie informuje przełożonych o zaistniałej sytuacji. To, że wykonuje rozkazy nie zwalnia go z myślenia. Nie na takiej imprezie, gdzie głównymi bohaterami są między innymi niepełnosprawni, ludzie tak doświadczeni przez los, że byle-ochroniarz nie ma prawa tak bezkrytycznie podchodzić do Niego tylko dlatego, że taki dostał "rozkaz". Trzeba dobierać ludzi cechujących się większym poziomem empatii, a nie zwykłych osiłków spod dyskoteki. |
| | | | | |
| 2011-04-06, 13:04
2011-04-06, 08:05 - cezaryk napisał/-a:
Sytuacja taka napewno nie powinna się zdażyć, ale nazywanie kogoś (bezmózgowców), świadczy tylko o tym że twórca tego postu też go ma nie wiele skoro nie umie inaczej się wypowiedzieć !!! |
sensu wypowiedzi nie potrafisz nawet zrozumieć więc zachowaj swoje odpowiedzi dla siebie !!! |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-04-06, 13:29
2011-04-06, 12:56 - 3,14 Ci w oko napisał/-a:
"Trzeba dobierać ludzi cechujących się większym poziomem empatii, a nie zwykłych osiłków spod dyskoteki."
za coś takiego gościu powinieneś beknąć... znowu te stereotypy... biegacze/sportowcy=banda śmierdzieli i bezmózgów, ochroniarz=tępy osiłek, babcia=mocher, każdy kibic=kibol... dość tego!
stał Pan kiedyś na ochronie? jakoś nie sądzę, a mi się zdarzyło kilka razy tak pracować i nie miałem kontaktować się z przełożonym, tylko reagować lub dzwonić na policję. Zdarzyło mi się obstawiać bieg w Gdyni, ale przytoczę inną sytuację z tegorocznego sylwestra.
Po pokazie fajerwerków babka w wieku ok 60lat szła za barierkami, przez które nie powinna się przedostać. Chciała sobie skrócić drogę do domu o jakieś 100-200m gdyż jej było ciężko, a chciała to zrobić przez drogę gdzie mogły leżeć niewypały. I co miałem zrobić? dzwonić do przełożonego i się pytać co robić? NIE! dostałem rozkaz aby nikogo nie wpuszczać, gdyż jest to niebezpieczne!Oczywiście zrobiłem jak trzeba było, odprowadziłem kobietę za barierki, mimo jej niezadowolenia!
a teraz się pytam: ochroniarz dostał informację, że jest już po imprezie dla wózkarzy, dostał sprzeczną informację, ale nie śmiał wpuścić ów zawodnika na metę, w obawie przed utratą pracy. Co miał zrobić? Nawet jeśli miał możliwość kontaktowania się z przełożonym, to tym przełożonym był szef ochrony a nie organizator! Wiadomo, że i oni mogli sztywno trzymać się planu imprezy i wg mnie zrobili co należało, a nazywanie ochroniarza tępym osiłkiem to wg mnie przekroczenie granicy dobrego smaku... ciekaw jestem jak Pan nazywa pracowników śmieciarki... brudasy? ktoś CI Panie te brudy wywozi aby nie śmierdziały pod oknem! |
Powtarzam. Rozkazy nie zwalniają was z myślenia. I żebyś Pan nie wiem jak się z tego powodu zapieniał i nadinterpretował moją wypowiedź przytaczając idiotyczne, nie związane z tematem sytuacje i żeby to nawet "Cię Panie gościu" bolało to taka jest prawda. |
| | | | | |
| 2011-04-06, 13:34
Zamykam wątek gdyż prowadzi na manowce i wojny kibicowsko-ochroniarskie. |
|
|
|
| |
|