|
|
Ostatnio zalogowany
|
|
| Przeczytano: 394/55436 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Pierwsze zimowe bieganie | Autor: Paweł Gabrysiak | Data : 2008-01-14 | No i wreszcie tego też trzeba było spróbować. Przeżyłem półmaraton i dziesiątkę na asfalcie, przedzieranie się przez bagno w Lublińcu Kokotku na Katorżniku, to teraz czas na zimowy II Bieg WOŚP w Mogilnie. Z początku trochę się tego biegu obawiałem, gdyż nie wiadomo, jak trzeba się będzie ubrać, żeby jednocześnie nie zmarznąć i nie spocić się oraz nie wyglebić na lodzie. Jednak po zrobieniu pięciotygodniowego treningu prawie dzień w dzień w ubraniu, które starałem się dobrać tak, jakbym się wybierał na prawdziwy bieg już byłem przekonany, że mogę tam jechać. Ponadto, skoro ten weekend miałem wolny, załatwiłem sobie wone w pracy oraz odpuściłem Półmaraton Św. Mikołajów (szkoła), już wiedziałem, że w tym biegu na pewno wezmę udział. W przeddzień zawodów dojazd trochę popsuł mi humor. Wagon pociągu pospiesznego, którym jechałem z Warszawy do Torunia miał... popsute ogrzewanie (na dworze było coś koło minus 3). Potem jeszcze godzinka przymarzania na Dworcu Głównym w Toruniu i jeszcze następna w pociągu do Mogilna (tym razem ogrzewanym:-))
Rys.1 - Okolice 7 km - z numerem 105 autor artykułu
Problemu ze znalezieniem hotelu nie miałem, otwarty był jeszcze supermarket, więc zakupiłem sobie trochę wałówki, coś do wypicia, Powerade i dwa bronksy i poszedłem do hotelu. Wieczór upłynął mi na słuchaniu muzyki, smsowaniu ze znajomymi (ciekawy jaki będzie rachunek, bo rzadko kiedy tak dużo smsów wysyłam:P) i... powtarzaniu anatomii na kolokwium (cały układ kostno-stawowy... uff). Następnego ranka obudziłem się przed siódmą, wziąłem prysznic, zjadłem niezbyt duże śniadanko i parę minut po ósmej wyszedłem. Było niezbyt zimno, nie wiem czy nawet było zero, więc poszedłem tylko w kurtce i czapce, rękawiczek i szalika nie zakładałem, później nawet rozpiąłem kurtkę. Byłem bardzo miło zaskoczony tym, że dojście do biura zawodów było oznakowane dużymi i wyraźnymi drogowskazami z napisem „Bieg”. Po dotarciu do biura wszystko odbyło się standardowo: opłata startowego, oddanie rzeczy do depozytu, wypicie trzech kubków ciepłej herbaty, która była ustawiona na korytarzu przebieżek. Na jakąś godzinę przed startem jeden z organizatorów przejechał się po trasie, aby sprawdzić warunki, z tego co się dowiedziałem od biegaczy, którzy rok temu też tu biegli, było bardzo ciężko.
Okazało się, że teraz też będzie. Jednak jakoś mnie to nie wystraszyło, przeciwnie, jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłem, przyjeżdżając tu. No i wreszcie dochodzi godzina 11.00. Powoli ustawiamy się przed linią startu i punktualnie o jedenastej ruszyliśmy. I już na początku biegu zaczęło być hardcorowo, bo zaczął padać śnieg. Ale co tam, jak bieg to bieg, walczyć trzeba. Na początku wyprzedziłem sporą kolumnę biegacz i poleciałem swoim tempem do przodu. Potem wyprzedziłem jeszcze dwóch lub trzech zawodników i biegłem już praktycznie sam. Od zawodnika biegnącego przede mną i za mną dzieliło mnie jakieś 100m. Później, na siódmym kilometrze zaczęło się robić ciężko. Dość szybkie tempo, zimno i śnieg, który czasem dostawał mi się do gardła już mnie nieco zmordowały. Biegłem przez pewien czas łeb w łeb z dwoma zawodnikami, lecz później mnie oni wyprzedzili.
Rys.2 - Zdjęcie z naszej walki przed metą;-)
Pod koniec biegu już leciałem "na ostatnich nogach". Nie biegłem już tak szybko, bo myślałem, że jestem sam i nawet nie zauważyłem, jak dogonił mnie Szymek Fluks i wyprzedził mnie tuż przed metą, kończąc bieg z czasem lepszym ode mie o jedną sekundę.
Bieg ukończyłem z czasem równo 42:00 na miejscu 24 w kategorii open i na 6 w kategorii wiekowej. Wszyscy dostaliśmy pamiątkowe medale.
Medal z biegu
Do domu wróciłem jeszcze tego samego dnia, miałem pociąg do Torunia o 15.04, więc zdążyłem jeszcze coś zjeść, wykompać się i trochę odpocząć. W Toruniu czekałem jakieś 20 minut i miałem pospieszny do Warszawy. W domu byłem coś koło 20-tej.
Podsumowując, bieg jest bardzo ciężko i nie radzę początkującym brać w nim udziału, natomiast dla bardziej zaawansowanych biegaczy jest to doskonała okazja do dobrej zabawy, sprawdzenia się w cięższych niż zwykle warunkach i wreszcie do pobiegania sobie w zimę;-)
|
| | Autor: bialykrzys, 2008-01-08, 23:24 napisał/-a: Gniezno? a moze mój Wrocław hi hi ale pewnie bedzie Tpruń albo Bydgoszcz, sam nie wiem | | | Autor: Admin, 2008-01-09, 12:45 napisał/-a: Wyniki III Biegu WOŚP w Mogilnie są dostępne w serwisie. Przepraszam wszystkich, że dopiero teraz, ale ze względu na dwa następujące po sobie wyjazdy służbowe przez kilka dni nie było mnie w sieci. | | | Autor: Admin, 2008-01-09, 13:04 napisał/-a: Wrzuciłem także do serwisu 30 fotek zrobionych przez Rafała Grzegorzewskiego - zapraszam do działu ZDJĘCIA | | | Autor: GRZE¦9, 2008-01-09, 13:15 napisał/-a: Widzę że do zgadywanki przystąpił tylko Krzysztof,to dla ciebie podam wynik tej zagadki.
Otóż co jest dla mnie i pewnie dla wielu z was ogromnym zaskoczeniem drugi wynik pod względem uczestnictwa w naszym biegu ma Mogilno .Podam wg kolejności liczbowej uczestników:
- Poznań-50
- Mogilno-25+6 z ośrodka
- Toruń -18
- Bydgoszcz i Gniezno po 11
- Włocławek - 9
- Wrocław -8 | | | Autor: bialykrzys, 2008-01-09, 15:06 napisał/-a: Grzesiu w pytaniu wietrzyłem podstęp wiec nie ryzykowałem Mogilna choć wydawało by się to logiczne, ale byłem blisko, czy sa jeszcze jakieś zagadki? | | | Autor: Szymek06, 2008-01-12, 12:31 napisał/-a: LINK: http://sir.mogilno.pl/
Spora liczba zdjęć z imprezy.
Polecam!!!!! | | | Autor: GRZE¦9, 2008-01-12, 22:15 napisał/-a: Widzę ,że bywalcy forum trzymają rękę na pulsie i są szybsi ode mnie w powiadamianiu innych forumowiczów.Dzięki
Chciałbym tylko dodać ,że te zdjęcia były robione przez naszych fotografów i zamykają listę zdjęć będących w naszym posiadaniu. | | | Autor: Paweł G., 2008-01-14, 17:34 napisał/-a: O co chodzi z tym zakwalifikowaniem do Poznania? | | | Autor: bialykrzys, 2008-01-14, 18:35 napisał/-a: Chodzi o to, że kilka osób spoza Poznania zostało podpisanych na zdjeciu, ze są z Poznania Ty też a jesteś chyba z Wraszawy. | | | Autor: lopezz, 2008-01-14, 20:03 napisał/-a: i co da sie biegać zimą???!! i nie jest taki straszne.. duża frajda i satysfakcja;) Każdemu to powtarzam i zachęcam;)
powykręcania kostek! | |
|
| |
|