W dniu 18 lipca br. w ramach 23-go biegu Juranda w Szczytnie, odbyły się kolejne Mistrzostwa Polski niewidomych w maratonie. Tradycyjnie w tym okresie panuje tam upalna i parna pogoda spowodowana obfitością akwenów i właśnie pogoda była głównym przeciwnikiem biegaczy. Nawet czołowi zawodnicy docierali do mety kompletnie wyczerpani, a uzyskane wyniki były dalekie od planowanych.
Z tego względu na start zgłosiło się tylko 7 biegaczy niewidomych i niedowidzących. M.in. zabrakło takich czołowych biegaczy, jak Tomasz Chmurzyński i Zdzisław Koziej. W grupie niedowidzących pierwsze miejsce zajął Sławomir Jeżowski z czasem 3h14. przed Mariuszem Gołąbkiem 3h35 i Wiesławem Miechem 4h17, a w grupie niewidomych autor niniejszego artykułu, z czasem 4h17, przed Grzegorzem Powałką z czasem 5h25.
Ostateczny obraz całej imprezy poprawia wielka gościnność pani Róży - właścicielki hotelu Kania, w którym byliśmy zakwaterowani, oraz niezwykła uroda jej dwóch córek (lekarz ogólny i lekarz stomatolog), które podawały nam posiłki oraz obfitość imprez rozrywkowych z okazji dnia Szczytna.
Tym, niemniej należy się poważnie zastanowić się, nad zmianą lokalizacji kolejnych Mistrzostw Polski na bardziej sprzyjający biegaczom termin.
Ryszard Sawa
|